Gościem programu "W Punkt" Katarzyny Gójskiej był Adam Andruszkiewicz z Wolni i Solidarni oraz Jan Rulewski, senator Platformy Obywatelskiej. - Nie wiem dlaczego Polska ma być gorsza i ma publicznie konsultować swoje ustawy w kontekście wewnętrznym z innymi państwami. To jest wyrzeczenie się swojej suwerenności - mówił Andruszkiewicz.
Jak pan ocenia zapowiedź posła Neumanna, o tym Platforma Obywatelska złoży projekt ustawy znoszącej ustawę o ograniczeniu handlu w niedziele?
Ja uważam, że rzeczywiście jest to wybór cywilizacyjny. Kwestia tego, jak definiujemy zakupy - prawo do zakupów nie zostało nikomu zabrane. Sklepy osiedlowe, stacje benzynowe będą otwarte - tak, żeby kupić takie produkty pierwszej potrzeby. Chyba, że ktoś ma na myśli takie zakupy, że spędza w galerii cały dzień. Mnie śmieszy ta historia Nowoczesnej, częściej Platformy polegająca na tym, że spadną obroty gospodarcze w Polsce. To jest nieprawda, ponieważ poziom konsumpcji, siły nabywczej i tak się zwiększa, niezależnie od tego, czy w niedzielę sklepy będą otwarte. Jeżeli ktokolwiek będzie chciał kupić telewizor, no to najwyżej kupi ten telewizor w sobotę, a nie w niedzielę.
Uważa pan, że w Polsce jest grupa ludzi, która zagłosuje na jakąś grupę polityczną dlatego, że otworzy im sklepy w niedzielę?
Nie, nie wydaję mi się. Uważam, że to jest brak szacunku do Polaków. Twierdzenie, że Polacy będą kierować się przy urnie wyborczej tym, że będą mogli pochodzić po galerii w niedzielę jest lekceważeniem Polaków. Polacy będą patrzyli na to, kto im zapewni stabilność ekonomiczną, suwerenność polityczną, geopolityczną. Kto im zapewni rozwój finansowy i będą mogli się bogacić i żyć w stabilnym państwie, a nie czy będą mogli iść do galerii. To jest niepoważne. Ja myślę, że z każdym rokiem Polacy będą się przyzwyczajać i będzie rosła liczba osób, którym będzie się podobała ta wolna niedziela.
Poseł Andruszkiewicz wypowiedział się na temat reformy Krajowej Rady Sądownictwa.
Ja głosowałem za reformą Krajowej Rady Sądownictwa. Nie czuję się z tego powodu gorszy, nie uważam, że popełniliśmy jako sejm błąd, wręcz odwrotnie. Być może jest to wojna rzeczywiście. Z tym, że ja to bardziej definiuje jako odzyskiwanie Polski suwerennej. Jesteśmy państwem niepodległym, ale nie jesteśmy do końca suwerennym. Mamy w dalszym ciągu takie pozostałości postkomunizmu. Widać bardzo wyraźnie w Polsce pozostałości postkolonialne. Nasza reforma jest podobna do wielu państw zachodnich - Niemiec, Hiszpanii. Nie wiem, dlaczego Polska ma być gorsza i ma publicznie konsultować swoje ustawy w kontekście wewnętrznym z innymi państwami. To jest wyrzeczenie się swojej suwerenności. Nie zgadzam się, że my ten spór przegrywamy.