Od kilku dni po sieci krążą pogłoski o tym, że organizacje lewicowe mają zamiar ściągnąć z Niemiec anarchistyczne bojówki. Wszystko po to, by wzniecić jeszcze większe burdy i spotęgować negatywne emocje, które pojawiły się po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej.
- podaje portal tvp.info.
- Monitorujemy, czy zagrożenie jest realne - powiedział Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych.
W wielu miastach w Polsce trwają protesty, dochodzi do napaści na policjantów, dewastowane są kościoły i inne miejsca kultu, a nawet pomniki. W Wołominie pobito młodego mężczyznę, który stanął w obronie świątyni. W Poznaniu przy ul. Fredry kilka osób stojących przed kościołem Najświętszego Zbawiciela zostało zaatakowanych przez napastników wyposażonych w gaz i drewniane pałki.
Agresję mają rozniecić zagraniczne bojówki anarchistów.
Jak dowiedział się portal tvp.info, służby postrzegają to zagrożenie jako prawdopodobne. W rozmowie z portalem rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych Stanisław Żaryn potwierdza, że służby "śledzą tego typu doniesienia"
- Monitorujemy, czy przygotowania są realne - zaznacza i dodaje, że jeżeli jakaś bojówka będzie próbowała dostać się na teren Polski, służby podejmą "stanowcze i zdecydowane działania".
Zagraniczne bojówki anarchistyczne próbowały już dwa lata temu przedostać się do Polski. 11 listopada 2018 r. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przekazała Straży Granicznej dane około 400 aktywistów, którzy chcieli przyjechać na Marsz Niepodległości. Większości nie wpuszczono do Polski. W ramach działań przed marszem wspólnie z policją ABW zatrzymało w kraju kilkadziesiąt osób.