Polskiego nieba będą strzegły amerykańskie pociski Patriot, a naszych żołnierzy na pole walki przewiozą francuskie śmigłowce Caracal – informuje "Gazeta Wyborcza", która dotarła do kluczowych decyzji dotyczących przetargów zbrojeniowych na kwotę 35 mld. zł.
Premier Ewa Kopacz ma dziś ogłosić decyzję o "zakończeniu fazy analityczno-koncepcyjnej" nowego programu obrony antyrakietowej i przeciwlotniczej "Wisła". Jak informuje "Gazeta Wyborcza", rząd ma poinformować o przyjęciu oferty amerykańskiej firmy Raytheon z jej pociskami Patriot.
Co więcej, inspektorat uzbrojenia MON na przekazać informację, że do "sprawdzeń weryfikacyjnych" zostanie zakwalifikowany francuski śmigłowiec Caracal EC725.
Jak zauważa Paweł Wroński, o ile wybór amerykańskich patriotów nie jest niespodzianką, bo Raytheon od początku był faworytem, to zaskakujący jest wybór helikopterów. Kontrowersje związane z tym wyborem wynikają z faktu, iż do rywalizacji o kontrakt stanęły dwa duże polskie zakłady PZL Mielec i PZL Świdnik.
Oba globalne giganty sugerują, że przegrana może się wiązać ze zmniejszeniem produkcji i inwestycji w Polsce - czytamy w artykule. Jak podkreślono, w Świdniku i Mielcu oraz powiązanych z nimi firmach pracuje ponad 10 tys. osób i tamtejsze związki zawodowe już zapowiedziały protesty w przypadku przegranej.