Agnieszka Chylińska o Bogu i o tym co ją wku...a
Agnieszka Chylińska wydała właśnie, po siedmiu latach, nową płytę "Forever Child" . W rozmowie z „Plus Minus” piosenkarka podzieliła się z czytelnikami swoim życiem, tym co ją po prostu wku...a, mówiła o Bogu i o życiu rodzinnym.
- Najbardziej w ostatnich latach zniszczyło mnie poczucie, że już wiem, jak żyć. Nie. Nie wiem, jak żyć. I mówi to kobieta, która ma 40 lat, która coś tam pozornie ogarnia. Dezorientacja jest straszna - mówi Agnieszka Chylińska w rozmowie z magazynem „Plus Minus”. - Jestem na zakręcie. Dlaczego w „Mam talent” czuję się jak ryba w wodzie i jestem zrelaksowana? Bo mam kontakt ze zwykłymi ludźmi. Po 18. roku życia nigdy nie byłam pewna, czy chłopak dotyka mnie dlatego, że mu się podobam, czy dlatego, że jestem dla niego laską z plakatu, która sprzedała dużo płyt w pierwszym tygodniu. Kiedy urwały mi się kontakty z ludźmi, zbuntowałam się przeciwko temu i zapragnęłam normalnie żyć. Dlatego mieszkam w małej miejscowości i chodzę do warzywniaka po pietruszkę bez make-upu. A od kiedy mam dzieci, nie daję autografów po koncercie, tylko od razu wracam do domu – opowiada Agnieszka Chylińska.
Chylińska szczerze mówi, że nie interesuje ją świat wielkiego show-biznesu. - Nie przyjaźnię się też z nikim z show-biznesu. Nie dlatego, że nie chciałam. Tak się życie ułożyło. Mam przyjaciół, którzy mieszkają w komunałkach i nie wyrabiają z kasą pod koniec miesiąca. Ale kocham ich oraz ich historie. Bo są prawdziwe. Problem jest zresztą nie po mojej stronie, bo ja dla siebie nie jestem gwiazdą, tylko stałam się gwiazdą w oczach innych”.
Piosenkarka odniosła się również do informacji o swoim nawróceniu, z którego niektóre media zrobiły głośne newsy. Jak sama przyznała, trochę to ją wkurzyło, że o jej prywatnym życiu zrobiło się tak głośno. „Żartuję sobie, że Bóg jest moim GPS-em. Nawet jeśli jesteś w głębokiej d…, masz buty w błocie, mówi, że można zrobić jeszcze kilka ruchów. A ty zaciskasz zęby i mówisz: „Dobra, idę!”. Bez Pana Boga nie dałabym sobie rady. Ale chcę też powiedzieć wyraźnie: nie przytuliłam się do Pana Boga, gdy pojawiły się troski. Ja już wcześniej byłam na to przygotowana (…) Teraz jestem blisko duchowo na innych warunkach. I teraz to jest fajna przyjaźń, mimo że dostaję w d…. Bo jest szczera… Był znaczący moment, kiedy papież Franciszek, mistrz świata dla mnie, podczas mszy na Światowych Dniach Młodzieży przewrócił się. Skomentował to w genialny sposób: „Ten upadek mnie uratował”. Jeśli słuchasz i szukasz, zawsze znajdziesz takie ważne słowa (…) Kiedyś modliłam się o dobrze przeżyty sezon koncertowy, a dziś się modlę o dobrze przeżyty dzień. A nawet o 20 minut. I to jest uczciwe, bo nawet 20 minut jest tak nieznośne, że chcesz się zaje…ć. Kiedy życie boli. Na szczęście mam wokół siebie ludzi, którzy mnie kochają taką, jaka jestem. Patrzę im głęboko oczy i pytam: „Ty mnie, k…, kochasz naprawdę? Zasługuję na miłość?” - mówiła Chylińska w „Plus Minus”.