W trakcie 377 Zebrania Plenarnego KEP abp Henryk Hoser zabrał stanowisko dotyczące protestu głodowego lekarzy rezydentów.
- Ja, gdy byłem w ich wieku i pracowałem jako młody lekarz w warszawskich szpitalach, muszę powiedzieć, że też po 38 godzin, kilka razy w miesiącu dyżurowałem i zarabiałem też głodową pensję - ocenia abp Henryk Hoser, który z wykształcenia jest lekarzem.
- Ja rozumiem ich podstawowy postulat, tylko oni są bardzo niecierpliwi, wyobrażają sobie że to można z dnia na dzień wszystko rozwiązać. Nie można. Taki szeroki zakres rewindykacji i postulatów wymaga dobrego przygotowania, które też wymaga czasu. Tego nie można zrobić z dnia na dzień – ocenia arcybiskup, który dobrze ocenia rządowe propozycje powołania komisji.
Arcybiskup Hoser zauważył również, że budżet służby zdrowia wynosi ponad 4 proc. PKB, co jest dwa razy większym budżetem od tego dotyczącego obrony naszego kraju. Równocześnie abp Hoser stwierdza, że głównym problemem służby zdrowia jest brak personelu, przez co lekarze i pielęgniarki muszą dyżurować wiele godzin.