Gościem programu "Z Wiejskiej na Gorąco" był marszałek senior, lider Wolnych i Solidarnych Kornel Morawiecki. – Nasza organizacja nie narzucała nic góry. Była wysoce rozproszona. Nie prowadziliśmy żadnych rejestrów, nie wiedzieliśmy ile nas jest – opowiadał.
– Pierwsza była złość. Było podpisane porozumienie, miał nastać pokój. Wówczas nie chodziło nawet o personalną złość, a o złość wobec komunistów. Złamali swoją obietnicę. Nie wiedzieliśmy jaki będzie opór społeczny. Okazało się, że ten szybko osłabł. Ludzie zaczęli się bać. Z czasem narastał triumfalizm władzy – rozpoczął Kornel Morawiecki.
– Własne inicjatywy były niezwykle cenne. Nasza organizacja nie narzucała nic góry. Była wysoce rozproszona. Nie prowadziliśmy żadnych rejestrów, nie wiedzieliśmy ile nas jest. Mit Solidarności Walczącej był ważny. Podnosił poprzeczkę wymagań społecznych już w latach bliskich Okrągłego Stołu – wskazał lider Wolnych i Solidarnych.
Stan wojenny to było coś więcej niż uderzenie w Solidarność. Chciano uderzyć w cały naród, zabić naszą polską nadzieję. Dziękuję… cieszę się, że dziś, niemal 40 lat po stanie wojennym, możemy przeprowadzić taką rozmowę – podsumował marszałek senior.
Złamane życiorysy milionów Polaków, tysiące osób internowanych, dziesiątki zamordowanych, a także odsunięta na wiele lat wizja prawdziwej wolności – takie realia przyniósł stan wojenny. Oficjalnie miał uchronić Polskę przed sowiecką interwencją wojskową, jednak prawdziwym powodem było utrzymanie władzy przez komunistów. Wczoraj odbyły się pierwsze inicjatywy upamiętniające te wydarzenia.
Trzeba zapobiec, zagrodzić drogę konfrontacji, którą zapowiedzieli otwarcie przywódcy Solidarności […]. Awanturnikom trzeba skrępować ręce, zanim wtrącą ojczyznę w otchłań bratobójczej walki – m.in. te słowa popłynęły z telewizorów milionów Polaków w niedzielny poranek 13 grudnia 1981 r. Wtedy to zamiast popularnego „Teleranka” na ekranie pojawił się komunistyczny generał Wojciech Jaruzelski i ogłosił powołanie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON). Zdelegalizowano Solidarność, wprowadzono godzinę policyjną, zakazano organizowania jakichkolwiek strajków i manifestacji, a także zmilitaryzowano zakłady pracy.
Stan wojenny trwał 586 dni. W tym okresie podczas manifestacji życie straciło co najmniej 56 osób, a ponad 10 tys. internowano.