„Polska na dzień dobry”. Sakiewicz: Donald Tusk ma syndrom Makbeta
Pierwszym gościem Ilony Januszewskiej w dzisiejszym programie „Polska na dzień dobry” był red. Tomasz Sakiewicz.
Red. Sakiewicz był pytany m.in. o atmosferę wokół ostatniej rocznicy katastrofy smoleńskiej. - Mamy kilka grup, które postanowiły wywołać awanturę przy tej okazji. Wybił się Donald Tusk, który zupełnie absurdalnie obarcza Jarosława Kaczyńskiego, który nie miał wtedy żadnego wpływu, był odsuwany, i Lecha Kaczyńskiego, który przecież nie dowodził lotem – mówił publicysta. - Tusk działa histerycznie, bo wiedział że będą ujawnione materiały. Wersja, którą wymusił brzmiała: wszystko byle nie zamach. Dopuścił się przy tym szeregu przestępstw m.in. wykluczenia pewnej wersji – powiedział Tomasz Sakiewicz.
– Tą prawidłowość od strony psychologicznej opisał Szekspir w Makbecie. Myślę, że Donald Tusk ma syndrom Makbeta – stwierdził gość programu. – Zrobił wszystko, aby inna wersja niż rosyjska nie ujrzała światła dziennego. Doprowadzono do takiego obniżenia tej rangi, że Rosjanom było łatwiej doprowadzić do katastrofy – mówił publicysta.
Tomasz Sakiewicz przypomniał, że po tragedii w tajemniczych okolicznościach zginęło wiele osób, „mówiło się o tzw. seryjnym samobójcy”. – W podobny sposób nagle giną ludzie, którzy mogli mieć wiedzę dotyczącą Smoleńska. Nagle ginie szyfrant, który odbierał tajne informacje. Bardzo dziwna była śmierć gen. Petelickiego – mówił publicysta. Dodał, że rozmawiał z gen . Petelickim. – On chciał się ze mną umówić w sprawie Smoleńska – mówił mi, że ma wiedzę i że to, co piszemy jest bardzo bliskie prawdy – powiedział.
Gość programu zauważył, że „w przeciwieństwie do tego,, co pisze Gazeta Wyborcza film przedstawiony w TV Republika jest dokumentem uzupełnionym. – Mamy kilkadziesiąt dowodów na to, że do katastrofy doprowadziły wybuchy. Wykryto heksogen, pantogen, trotyl, czyli materiały typowe dla działalności służb wojskowych, kiedy chcą coś wysadzić. Mamy ślady po wybuchach w wielu miejscach samolotu. o najważniejsze, ten dźwięk, który państwo słyszą, odbywa się 100 m od „pancernej brzozy” – nie tam tam nic, co może uszkodzić samolot. To jest moment, kiedy ofiary nie mają szans wyjść z tego cało. Ale następuje kolejna eksplozja – tak silna, że zrywa ubrania z pasażerów – wyjaśniał Tomasz Sakiewicz. Przypomniał, że Rosjanie chcieli udowodnić, iż to paliwo wybuchło w środku kadłuba.
– Mamy kilkadziesiąt żelaznych dowodów, że samolot został zniszczony w wyniku eksplozji – podsumował.
Ilona Januszewska pytała także o sprawię Sławomira Nowaka. – Wiadomo, że prokuratura chce dalszego przedłużenia aresztu i wieloletniej kary więzienia w jego sprawie. Pytanie, co zrobi sąd. Na razie przedłużał areszt. Wychodziły kolejne materiały i kolejne dowody przestępstw – mówił red. Sakiewicz. – Donald Tusk może się znaleźć w podobnej sytuacji – dodał.
Tomasz Sakiewicz zauważył, że „wszyscy czekamy na zniesienie obostrzeń”. – Ale dla tych, którzy działają na rynku turystycznym, to jest być albo nie być – mówił. – Mamy jednak ogromną szansę zdusić tę epidemię, ale musimy się dostosować do obostrzeń. Jutro, pojutrze, w środę będą nowe liczby dotyczące liczby zakażeń. Prawdopodobnie część obostrzeń będzie zniesiona w poniedziałek – powiedział publicysta.