Ujawniono pytania z debaty. Czy sztaby znały je wcześniej?
Tuż przed rozpoczęciem debaty prezydenckiej organizowanej przez TVP w likwidacji, wśród dziennikarzy krążyły dokładnie te same pytania, które zadała dziś prowadząca program Dorota Wysocka-Schnepf. Jak ujawnia portal Niezalezna.pl, to rodzi poważne wątpliwości co do transparentności wydarzenia i możliwego uprzywilejowania niektórych kandydatów.
Wyciek pytań przed debatą? Podejrzenia o ustawienie przekazu
Według ustaleń Niezalezna.pl, pytania prowadzącej debatę prezydencką Doroty Wysockiej-Schnepf - dziennikarki TVP w likwidacji, prywatnie żony ambasadora blisko związanego z Koalicją Obywatelską - były znane jeszcze przed rozpoczęciem transmisji. Jak informuje portal, treść tych pytań krążyła w środowisku dziennikarskim, zanim padły na wizji.
To rodzi istotne pytania o równość szans i zasady prowadzenia obowiązkowej debaty prezydenckiej.
- To może oznaczać, że także sztaby mogły znać te pytania wcześniej, a w szczególności te, z którymi stacja sympatyzuje
- komentuje Niezalezna.pl.
Przykłady mówią same za siebie
Dwa pytania, które miały krążyć przed debatą i zostały zadane przez Wysocką-Schnepf, budzą szczególne kontrowersje ze względu na sposób ich sformułowania i silnie nacechowaną narrację:
Kraj:
„Polska wyludnia się w dramatyczny sposób. Za 75 lat może być nas mniej niż 20 milionów. Jednocześnie z badań wynika, że Polki rezygnują z macierzyństwa, bo boją się antyaborcyjnego prawa, które zagraża ich życiu. Zatem katastrofa demograficzna jest ściśle z tym prawem powiązana. Co chce pan/pani zrobić, by to zmienić?”
Zagranica:
„Donald Trump nałożył 20-procentowe cła na wszystkie towary z Unii Europejskiej, w tym z Polski. Po zapowiedzi działań odwetowych Unii, zawiesił je na 3 miesiące do negocjacji. Jeśli jednak cła wejdą w życie – mocno uderzą nas po kieszeniach. Wzrosną ceny także w Polsce. Jak Europa powinna odpowiedzieć na wojnę handlową Trumpa?”
Zarówno treść, jak i sposób zadania obu pytań - z wyraźnym nacechowaniem ideologicznym i tezą sugerującą odpowiedź - mogą sugerować próbę narzucenia konkretnej osi narracyjnej.
Czy sztaby miały wcześniejszy dostęp? Trzaskowski pod lupą
Wątpliwości budzi nie tylko sam fakt krążenia pytań w środowisku dziennikarskim, ale także pytanie, czy dostęp do nich miały również sztaby wyborcze - a szczególnie sztab Rafała Trzaskowskiego, kandydata wspieranego przez środowiska rządzące i media powiązane z obozem Donalda Tuska.
Wobec udziału w debacie dziennikarki o jasno zarysowanych politycznych koneksjach, pojawiają się pytania o równość szans i obiektywizm, jaki powinien towarzyszyć debacie organizowanej przez medium publiczne, nawet formalnie znajdujące się „w likwidacji” i bez wiarygodności.
Do sprawy odniósł się również Jarosław Olechowski, dyrektor programowy Telewizji Republika.
- Karwasz, nie wierzę… nie zmienili, co to są za nieudacznicy Sygut i Grzegorz Sajor
- napisał załączają pytania, które krążą wśród dziennikarzy.
Źródło: Republika, Niezalezna.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
Oburzenie po niemieckiej aukcji. Dokumenty polskich ofiar niemieckich zbrodniarzy wystawione na sprzedaż
Polska pod rządami Tuska coraz bardziej przypomina PRL
Echa skandalicznej wypowiedzi ambasadora Niemiec. Posypały się odpowiedzi
Bułgaria uderza w rosyjski kapitał. Rafineria Łukoilu pod kontrolą państwa