Ostatni dzień kanclerza Scholza. Od jutra rządzić będzie Friedrich Merz

Dziś nastąpi podpisanie umowy koalicyjnej w Berlinie i pożegnanie Olafa Scholza. Jutro kanclerzem Niemiec zostanie Friedrich Merz. Z punktu widzenia Polski zmiana socjaldemokraty na chadeka nie oznacza jednak nic. Jedną ekipę dążącą do totalnego podporządkowania naszego kraju "przyjaciołom zza Odry" zastąpi ekipa mająca te same cele. A nielegalni imigranci jak płynęli do naszego kraju z Niemiec, tak będą płynąć nadal.
W samo południe przywódcy partii koalicyjnych CDU, SPD i CSU mają uroczyście podpisać umowę koalicyjną. SPD chce również ogłosić nazwiska członków swojego gabinetu podczas tego wydarzenia.
Krótko po południu wyznaczeni ministrowie nowego rządu otrzymają akty nominacji od prezydenta Steinmeiera w Pałacu Bellevue. Głowa państwa planuje wygłosić krótkie przemówienie. Następnie członkowie nowego gabinetu wrócą do Bundestagu, aby złożyć przysięgę na sesji plenarnej.
Będzie także tak drogi Niemcom akcent militarystyczny. Późnym wieczorem Bundeswehra – pożegna kanclerza Olafa Scholza urządzając tak zwany Wielki Capstrzyk (z pochodniami, ulubionym rekwizytem Berlina przynajmniej od lat 30. XX wieku). Pożegnaniu towarzyszyć będzie skoczna muzyka marszowa.
Wcześniej, o godzinie 15 Olaf Scholz ma przyjąć swojego następcę Friedricha Merza, aby uroczyście przekazać mu Urząd Kanclerski. Następnie Merz przeniesie się do dużego biura kanclerza na siódmym piętrze oficjalnej rezydencji. W środę – jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem – Friedrich Merz złoży pierwsze wizyty zagraniczne. Lider CDU zapowiadał, że uda się do Francji i do Polski.
Źródło: Republika, dw.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X