Opieszałość rządu w sprawie pomocy powodzianom
Posłowie PiS powiedzieli Tuskowi „sprawdzam”. Okazało się, że pieniędzy potrzebującym przekazano niewiele w porównaniu z środkami jakie dostał minister Kierwiński na swoje działania.
Choć od wielkiej powodzi nie minęło dużo czasu, to dla rządzących najwidoczniej nie jest to palący problem. Tusk obiecywał rychłą pomoc dla poszkodowanych i w tej kwestii przysłowiowe „sprawdzam” powiedzieli posłowie PiS: Paweł Hreniak i Zbigniew Bogucki. Parlamentarzyści udali się do siedziby Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, żeby zasięgnąć języka o skali pomocy, jaka płynie z rządu na tereny niedawno zalane.
Tylko 16 rodzin otrzymało wsparcie do 200 tys. Zł na odbudowę zniszczonych domów […] W tym samym czasie w budżecie zaplanowano 25 MLN ZŁOTYCH‼ na obsługę pana Ministra Kierwińskiego odpowiedzialnego za pomoc powodzianom
- ujawnia poseł Bogucki.
Z kolei parlamentarzysta Hreniak wspomniał, że nawet Gazeta Wyborcza publikuje nieprzyjazne dla obecnej władzy historie, które ukazują, że o obiecaną pomoc trzeba po prostu walczy.
To jest medium, które nie sprzyja dzisiaj opozycji, ale opisuje historię pewnej pani, dziewięćdziesięcio kilkuletniej z Kotliny Kłodzkiej, która dopiero po miesiącu i to po interwencji dziennikarzy otrzymała zapomogę 8 tys. zł. To, co miało być od ręki, według Donalda Tuska, wypłacane tym wszystkim, którzy mają szkody w powodzi
- puentuje Hreniak.
Źródło: x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.