Jeden z amerykańskich komentatorów politycznych mówi o niej: "Ma zabójczy instynt reformowania zepsutych systemów". W czasie victory speech Donalda Trumpa stała po jego prawej stronie.
Lara Trump, po nominacji Marco Rubio na sekretarza stanu w nowej administracji Donalda Trumpa, staje się potencjalną kandydatką na pozycję senatora z Florydy. Jej rola w zwycięskiej kampanii wyborczej Trumpa jest nie do przecenienia. Bez względu na to, czy zostanie senatorem, czy będzie pełnić w projekcie "Make America Great Again" inną rolę, jej postać staje się jedną z najjaśniejszych w amerykańskiej polityce. Nawet jeśli to światło pozostaje w cieniu.
Wyróżnia ją przede wszystkim charyzmatyczność. Jako liderka w Komitecie Narodowym Partii Republikańskiej zademonstrowała, że nie boi się podejmować trudnych decyzji, które przynoszą wymierne rezultaty. Jej strategia była kluczowa dla zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach 2024. Mówi otwarcie i szczerze, porywając swoją wiarą i przekonaniem. Nie potrzebuje kartki, by jasno określić swoje cele i wartości. Skupia się na kluczowych kwestiach, takich jak gospodarka, ochrona rodziny, zdrowie dzieci czy bezpieczeństwo granic, rozumiejąc, co naprawdę jest istotne dla Amerykanów. To właśnie tego najbardziej zabrakło Kamali Harris w kampanii.
Na chwilę obecną nie ogłoszono oficjalnie, czy Lara Trump obejmie jakieś stanowisko w administracji Donalda Trumpa. Wyraziła jednak zainteresowanie objęciem miejsca w Senacie USA, które wkrótce zostanie zwolnione przez Marco Rubio, nominowanego na stanowisko Sekretarza Stanu. Gubernator Florydy, Ron DeSantis, ma prawo mianować następcę Rubio, a Lara Trump jest uważana za jedną z głównych kandydatów do tej roli.
Miejsce w Senacie może być pierwszym krokiem do jej prezydentury. Kiedy? Tu w sukurs Larze Trump przychodzi czas. Ma 42 lata, więc nie ma presji czasu. W przeciwieństwie do Demokratów, którzy zatrzymali się w czasach Clintonów i Obamów, Republikanie mają coraz więcej wyrazistych postaci, które mogłyby zastąpić Trumpa. Z pewnością Lara Trump jest jedną z nich.
Źródło: Republika