Szymon Hołownia, który zapowiedział już swój start w wyborach prezydenckich 2025, jako "bezpartyjny i niezależny" kandydat, od pewnego czasu kąsa rząd Donalda Tuska. Tyle, że wciąż jestem liderem Polski 2050, która... wchodzi w skład tegoż rządu. "Jest na tym Sejmie bardzo dużo skróceń terminów proceduralnych. Dopuszczam taką sytuację po raz ostatni", stwierdził dziś przed obradami Sejmu.
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu oraz lider partii Polska 2050, która wchodzi w skład koalicji 13 grudnia, nie tak dawno temu zadeklarował swój start w wyborach prezydenckich. Od razu zaczął manifestować swoją deklaratywną "niezależność" i... "bezpartyjność".
"Niezależny" Hołownia
Cóż, polityk robi, co może, by słowa o niezależności były autentyczne. Toteż, coraz częściej zdarza mu się publiczna krytyka pod adresem... rządu. Dziwnym trafem, Polska 2050, której Hołownia przewodniczy, jest jego częścią.
Jest na tym Sejmie bardzo dużo skróceń terminów proceduralnych. Dopuszczam taką sytuację po raz ostatni
- grzmiał podczas porannej konferencji prasowej w Sejmie.
I jak zaznaczył - prowadził już w tej sprawie rozmowy z ministrem, szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów, Maciejem Berkiem.
To nie może tak wyglądać w przyszłości. Poinformowałem go, że od stycznia dopuszczam jedno skrócenie terminów w ważnych sprawach, naprawdę ważnych, niecierpiących zwłoki sprawach. Bo musimy być wierni temu, co sami mówiliśmy
- mówił dalej.
Stwierdził także, że "Sejm nie jest maszynką do mięsa, punktem obsługi rządu".
Źródło: Republika, 300polityka.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Andrzej Duda o tym, kto jest mu bliski w wyścigu o fotel prezydenta! Zaskakująca wypowiedź głowy państwa