Marta Nawrocka: Nie złamią nas. Wiem, kim jesteśmy i co reprezentujemy
Marta Nawrocka – żona kandydata na Prezydenta RP Karola Nawrockiego, po raz pierwszy w tej kampanii przemówiła do opinii publicznej z tak osobistym przekazem. W rozmowie z Danutą Holecką opowiedziała o wsparciu dla męża, sile rodziny w czasie bezprecedensowych ataków medialnych i o tym, jak wyobraża sobie rolę pierwszej damy. - Nie damy się hejterom. Nie złamie nas to – podkreśliła.
„Wszyscy się w to zaangażowaliśmy”
Już sama decyzja o kandydowaniu Karola Nawrockiego była przełomowa dla ich rodziny. Marta Nawrocka od razu poczuła, że to nie będzie zwykła kampania i że muszą podjąć ją razem. Nie była przeciw i bardzo w swojego męża wierzyła.
- Wszyscy włączyliśmy się w kampanię. Ja wzięłam urlop bezpłatny dla czystości służby. Świadomie to zrobiłam, bo chciałam, aby Polacy mnie poznali. Daniel, mój syn, też się zaangażował(…). Antek też miał swój udział
- mówiła w rozmowie z redaktor Holecką.
Ten rodzinny wysiłek, jak wynika z jej słów, to nie tylko logistyka, ale także wspólne wartości.
- Jak już ktoś pozna Karola, to wie o tym, że to jest taki spoko
- mówiła z uśmiechem.
O hejcie i brutalnych atakach
W programie poruszono także jeden z najmocniejszych tematów kampanii - falę hejtu i medialnych manipulacji wymierzonych w Karola Nawrockiego. W proces manipulowania opinią publiczną oraz produkcję nieprawdziwych informacji, zaangazowany jest cały aparat państwa. Marta Nawrocka przyznała, że choć się tego spodziewali, to skala jest ogromna.
- Oczywiście, że się spodziewaliśmy. Była rozmowa o tym hejcie, bo raz już to przechodziliśmy z hejtem, gdy mąż zostawał dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej(…). Uważam, że w tej kampanii jako rodzina radzimy sobie. Jesteśmy psychicznie silni i wiemy jakie wartości reprezentujemy. Wiemy kim jesteśmy. Nikt nas nie złamie
- powiedziała.
Mówiła też o konkretnych sytuacjach, które dotknęły rodzinę - znicze wyłożone na drodze do pracy, napisy na budynku, w którym mieszkają etc. Najtrudniejsze momenty uderzały także w dzieci.
- Znamy się i mamy do siebie zaufanie. Był taki moment z Antkiem, który przyszedł i powiedział: mama widziałaś jakie rzeczy piszą. Powiedziałam mu, że to są kłamstwa. To nas umacnia, wspieramy się
- dodała.
„Jestem gwarantem, że to dobry człowiek”
Podczas rozmowy Marta Nawrocka odniosła się również do kampanijnych pomówień i oskarżeń wobec jej męża. Chodzi o sprawę głośnej kawalerki, którą kupił od człowieka z marginesu, aby mu pomóc, a następnie umożliwił mu mieszkanie w tym domu. Rządowa propaganda próbuje zrobić mu z tego zarzut i kolportuje własną i nieprawdziwą narrację.
- Zabolało to nas, bo kto poznał Karola, to bardzo dobrze wiedzą jaki jest, że nie przechodzi obojętnie obok potrzebujących(…). Jestem gwarantem tego, że to jest dobry człowiek. Nasze dzieci też. To była przykra sytuacja, jak mówiono, że mąż chciał kogoś oszukać
- skonstatowała.
I dodaje z determinacją:
„Ta kampania jest taka przewrotna, że może się wydarzyć wszystko. Nie damy się hejterom. Nie złamie nas to”.
Nawrocka o roli pierwszej damy
Zapytana o to, jak wyobraża sobie rolę pierwszej damy, gdyby Karol Nawrocki został Prezydentem RP, odpowiedziała z dużą pokorą i realizmem.
- Przychodzę z zewnątrz, nie ze świata polityki. Więc ja też poznaję wszystkie te przestrzenie(…). Gdyby został mi powierzony ten zaszczyt, to chciałabym być blisko ludzi(…). Rola pierwszej damy polega na tym, aby być blisko ludzi i angażować się na ich rzecz
- powiedziała.
Marta Nawrocka zaznaczyła, że nie zamierza być politykiem, ale jako matka i żona jest gotowa wypowiadać się w kwestiach społecznych, które dotyczą rodzin.
- Ja politykiem nie jestem i nie będę. Mogłabym zabierać głos w sprawach ważnych, jako matka i żona w sprawach społecznych
- stwierdziła.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X