Gursztyn: Trumpa nie można brać 1:1. To błąd

Piotr Gursztyn w Radiu Republika ostrzega, że dekonspiracja ukraińskiego oficera Wołodymyra Ż., mieszkającego pod Warszawą, to "gigantyczny skandal", który podważa wiarygodność polskich służb i całego państwa. Jednocześnie analityk podkreśla, że strategia Donalda Trumpa wobec wojny na Ukrainie to nie chaotyczna retoryka, lecz celowy "teatr" mający osłabić Rosję ekonomicznie i militarnie, z niskimi cenami ropy i wsparciem dla ukraińskich ataków na rosyjskie rafinerie jako kluczowymi elementami długoterminowego planu.
Gursztyn szczegółowo omówił przypadek Wołodymyra Ż., ukraińskiego oficera, którego dekonspiracja – wraz z całą rodziną – stała się przedmiotem śledztwa niemieckich organów ścigania w kontekście domniemanego sabotażu Nord Stream. Według publicysty, Ż. przez długi czas mieszkał ze swoją rodziną pod Warszawą, co musiało być znane polskim służbom.
Ten pan, Wołodymyr Ż., żył ze swoją rodziną pod Warszawą bardzo długi czas. W związku z tym polskie służby też musiały wiedzieć, kto to jest i dlaczego on tutaj mieszkał. Wydaje mi się, że on był zlegendowany w ten sposób, że był jakimś budowlańcem. Chodziło o zapewnienie mu bezpieczeństwa.
Publicysta argumentował, że pobyt Ż. w Polsce służył ochronie przed zagrożeniami na Ukrainie, gdzie zdarzają się zamachy na prominentnych wojskowych. Przywołał przykład morderstwa Andrija Parubija, przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy (odpowiednika marszałka Sejmu), zabitego we Lwowie:
Możliwe, że chodziło o to, żeby zapewnić panu Wołodymyrowi i jego rodzinie tutaj bezpieczeństwo.
Dekonspirację Ż. Gursztyn uznał za katastrofę, porównując ją do działań rosyjskich służb wobec dysydentów w Wielkiej Brytanii:
On został zdekonspirowany, jego rodzina też została zdekonspirowana. Wszystkim tutaj trzeba przypomnieć to, co robiły służby putinowskie np. w Wielkiej Brytanii w stosunku do tych uciekinierów antyputinowskich z Rosji, czyli po prostu truły ich polonem albo zabijały w inny sposób. Więc to jest gigantyczny skandal, ale to też uderza w nasze służby. Uderza po prostu w nas jako państwo polskie.
Podkreślił, że sprawa ma wymiar międzynarodowy:
Podejrzewam, że większość słuchaczy Radia Republika, ja też, nie utożsamia się z obecnym rządem, ale ludzi na zewnątrz to nie interesuje. Na zewnątrz dla jakichś obcokrajowców to jest nasz rząd, nasze państwo. I to nasze państwo zrobiło taką rzecz.
Gursztyn ostrzegał przed konsekwencjami, gdyby Ż. i inni zostali wydani Niemcom:
To jest, powtórzę jeszcze raz, uderzenie także w nasze służby, w naszych funkcjonariuszy. Bo co by było, gdyby ci ludzie zostali przekazani Niemcom, zaczęli zeznawać i wszystko by powiedzieli? Realnie to jest możliwe. I oni by powiedzieli, że to polskie służby zrobiły to, a nie zrobiły tamtego, choć wiedziały. Zaniechanie też jest przestępstwem, jeśli już to traktujemy w kategorii ścigania przestępstwa.
Przechodząc do analizy sytuacji międzynarodowej, Gursztyn skoncentrował się na roli Donalda Trumpa, którego taktykę określił jako "specyficzną, taką można powiedzieć zwariowaną, szaloną metodę komunikowania się ze światem". Ostrzegał przed dosłownym traktowaniem słów Trumpa:
Nie chcę oceniać prognoz, bo nikt z nas nie zna przyszłości, ale zwracam uwagę na taką rzecz, że większość komentatorów, szczególnie nieżyczliwych Trumpowi, popełnia ten błąd, że dosłownie bierze jeden do jednego to co on mówi. A od dawna już widać, że Trump ma taką specyficzną metodę komunikowania się ze światem. Myślę, że Władymir Putin też to wie, że to jest teatr.
Kluczowym elementem strategii Trumpa, według Gursztyna, jest ekonomiczne duszenie Rosji poprzez niskie ceny ropy:
Zwracam uwagę na to, że od początku kadencji Trumpa bardzo w dół poleciały ceny ropy naftowej.
Podkreślał, że ataki ukraińskie na rosyjskie rafinerie, wsparte amerykańską inteligencją, pogłębiają kryzys w Rosji:
Na dodatek od miesiąca albo dłużej Ukraińcy bawią się w taką złośliwą zabawę, czyli bombardują rosyjskie rafinerie, instalacje przesyłowe. Także ten kraj, który był nazywany stacją benzynową, ma problemy ze sprzedażą paliwa dla własnych mieszkańców. W Rosji po prostu w wielu miejscach nie można kupić benzyny na stacji benzynowej.
Gursztyn ostrzegał przed nierealnymi oczekiwaniami:
Według mnie taktyka czy strategia Trumpa wynika z tego, że on wie, że nie ma możliwości szybkiego zmuszenia Rosji, czy też szybkiego pokonania Rosji, że to jest jednak proces bardzo długotrwały, że to może być nawet rozłożone i na lata. A my mamy takie oczekiwanie, że to będzie "raz" i już od razu tutaj Putin wywiesza białą flagę, godzi się na wszystko. Tak jak z II wojną światową było, że trwało to kilka lat, tak może być i teraz. To nie są rzeczy, które można osiągnąć w krótkim okresie.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X