Debata prezydencka bez emocji. Kandydaci koalicji nie chcą przyznawać się do rządu

Dziś odbyła się debata prezydencka zorganizowana przez „Super Express” i transmitowana przez Telewizję Republika. Po jej zakończeniu dziennikarze ocenili przebieg wydarzenia jako bezbarwny i pozbawiony emocji.
Dziennikarze o przebiegu debaty
Redaktor naczelny Telewizji Republika, Tomasz Sakiewicz, zwrócił uwagę na brak emocji w debacie. Jego zdaniem, wydarzenie nic nie wniesie do kampanii wyborczej i znacznie różniło się od debat, które organizowała Telewizja Republika. W jego opinii, debata "SE" nie dostarczyła wielu emocjonujących momentów, a sama formuła wydarzenia była nudna.
Zwrócił jednak uwagę na fakt, że dobrym trendem jest to, że debaty - choć nie podobają się rządzącym - odbywają się.
- Ta temperatura nie była taka, jak w poprzednich debatach, na przykład w Końskich (…). Mieliśmy do czynienia z kolejną odsłoną święta demokracji, bo debaty są czymś takim i Tusk chciałby tego zakazać
- stwierdził redaktor Sakiewicz.
W trakcie debaty Marek Jakubiak, kandydat na prezydenta, zadał pytanie Maciejowi Maciakowi, czy podziwia Władimira Putina. Maciak odpowiedział „tak”, co wywołało oburzenie wśród komentatorów.
Dyrektor programowy TV Republika, Jarosław Olechowski, stwierdził podczas dyskusji w studiu, że takie osoby powinny być marginalizowane.
- Po tym, co zrobili Rosjanie, po tych wszystkich zbrodniach. Ten człowiek powinien być wykreślony z debaty w Polsce
- skonstatował.
Olechowski zauważył również, że kandydaci podzielili się na trzy grupy: tych, którzy ciągle zmieniają poglądy, tych mało znanych oraz tych, którzy starali się przedstawić swoje poglądy na prezydenturę.
Słaba obrona rządu
Dziennikarz Sławomir Jastrzębowski podkreślił, że debata była „niemrawa” i zaskoczyła go jej bezbarwność. Zastanawiał się, w jakiej formie wystąpi Rafał Trzaskowski.
- Jestem zaskoczony, że to było niemrawe. Nie pozwolili na to sami politycy (...). Zastanawiałem się w jakiej formie zastaniemy Rafała Trzaskowskiego. Wydaje mi się, że zastaliśmy go po dwóch Melisach
- mówił.
Redaktor Katarzyna Gójska zauważyła, że wśród kandydatów z „koalicji 13 grudnia” nie było nikogo, kto chciałby bronić rządu Donalda Tuska.
- Proszę zwrócić uwagę, że nikt z tych kandydatów nie uznał rządów ich własnej koalicji jako taki sukces, aby powiedzieć ludziom, co się udało zrobić. Żaden z nich nie powiedział, że te półtora roku, to był sukces
- powiedziała.
Według Gójskiej, zarówno Trzaskowski, jak i Hołownia unikali wzięcia odpowiedzialności za działania rządu, co jest wyraźnym sygnałem, że wstydzą się rządu, który reprezentują.
Debata prezydencka zorganizowana przez „Super Express” nie dostarczyła wyborcom nowych emocji ani merytorycznych argumentów. Co ważne, była pierwszą w której udział udział brali wszyscy zarejestrowani kandydaci. Tym razem Rafał Trzaskowski nie stchórzył.
Już 9 maja w Telewizji Republika kolejna debata - tym razem w nowej i oryginalnej formule. O szczegółach będziemy informować w portalu i na antenie.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X