Dziennikarz Republiki z pytaniem do Trzaskowskiego. Co odpowiedział?!

Dziś na konferencji prasowej (na którą - o dziwo - wpuszczono również media konserwatywne, w tym i nas - Republikę) doszło do ciekawej wymiany zdań między Adrianem Boreckim - dziennikarzem naszej stacji, a Rafałem Trzaskowski, kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydent. Zapytany o jedno, mówił o drugim. Klasyka gatunku.
Trzaskowski dostał pytanie od Republiki
Politycy koalicji 13 grudnia nie są skorzy do odpowiadania na pytania Republiki. Donald Tusk, jak i czołowi członkowie jego rzędu, z reguły nie wpuszczają naszych dziennikarzy na swoje briefingi. Nic dziwnego. Po co mają motać się z odpowiedziami na trudne pytania?
Wyjątek zrobił Rafał Trzaskowski, który z ramienia KO startuje na prezydenta RP. Chcąc pokazać "niezależność", zaprosił dziennikarzy różnych mediów na konferencję.
I dostał konkretne pytanie, od Adriana Boreckiego, reportera Republiki.
Kwota wolna a... rozliczanie PiS
Dlaczego ponownie pan, jako wiceszef Platformy obiecuje kwotę wolną od podatku? Pamiętamy wielką konferencję w Tarnowie, kiedy Pan również występował na tle wielkiego led-u 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów? Dlaczego znowu Pan obiecuje to samo, o jakie sprawczości Pan mówi? Czy to znowu nie jest przenośnia?
- brzmiało pytanie.
Jak odpowiedział Trzaskowski? W typowym dla siebie stylu.
Po pierwsze - ja nie jestem członkiem rządu. Wielokrotnie podczas tej kampanii wyborczej mówiłem o tym, że zadaniem prezydenta powinno być pospieszanie rządu do realizacji swoich postulatów. Do tego, by działał efektywniej i podtrzymuję to. Jeżeli zostanę prezydentem RP - będę pospieszał i rozliczać każdy rząd z tego, by wywiązywał się ze swoich obietnic. Niezależnie od tego, jaki to rząd będzie. Nie ja obiecywałem kwotę wolną, ale fakt - rzeczywiście pozytywnie oceniam to, że rząd zapowiedział, iż będzie ona wprowadzona w 2027 roku. Na wywiązywanie się ze swoich obietnic rząd ma kadencję. Bardzo się cieszę, że tego typu sygnał został wysłany. Ja na pewno będę gwarantem tego, że rząd z tej obietnicy się wywiąże. Wolałbym, aby robił to szybciej, sytuacja finansowa jest trudna. Wspieram tę obietnicę, bo jestem za wprowadzeniem kwoty wolnej.
Na to zareagował Borecki.
Jak to Pan nie obiecywał? Jest Pan wiceszefem Platformy Obywatelskiej. Jeżeli ma Pan jakąkolwiek sprawczość, to jako wiceszef partii powinien Pan wymusić na kierownictwie swojej partii, aby zrealizować te 100 konkretów?
Trzaskowski brnął, lejąc wodę. Nie mógł nie wspomnieć również o... satysfakcji z rozliczania polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Właśnie widzi Pan tę sprawczość. Rząd ogłosił, że kwota wolna od podatku będzie wcielona w życie. Ogłosił, że będzie obniżana składka zdrowotna. Olbrzymia większość tych 100 propozycji jest wcielana w życie i bardzo się z tego cieszę. Będziemy - i ja osobiście - dbali o to, by nastąpiło jeszcze większe przyspieszenie. Też się bardzo cieszę z tego, że trwają rozliczenia polityków PiS. Trzeba w końcu zamknąć ten rozdział.
Obietnica ekipy Tuska
Koalicja Obywatelska przed wyborami parlamentarnymi 2023 jako jeden ze 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów zapowiadała podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy.
Bez wątpienia, deklaracja ta zapewne "kupiła" część niezdecydowanych wówczas wyborców, który nabrali się na piękne słowa ekipy Tuska. Co z tego wyszło? Wielkie zero. Niektórzy politycy koalicji 13 grudnia, gdy już ich środowisko doszło do władzy, mówili, że "100 konkretów na 100 dni" były "metaforą".
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Najnowsze

Niemcy wciąż nie radzą sobie z plagą przestępczości. Dramatyczny wzrost liczby gwałtów

Prezydent uderza w koalicję 13 grudnia: od rana mamy do czynienia z festiwalem prowokacji chamstwem

Lubuski PiS ostrzega przed migrantami. "Przyjadą tu zdrowe byczki"
TYLKO U NAS

Wypuścili Cybę, a matkę szantażują odebraniem dziecka. Bodnar wije się jak piskorz