Zgodnie z najnowszymi informacjami anonimowych źródeł, szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys pozostanie w areszcie na kolejne trzy miesiące.
Areszt tymczasowy przedłużono także Marii Tiszkowskiej, szefowej oddziału ZPB w Wołkowysku.
Podobna decyzja mogła zapaść także wobec pozostałych przedstawicieli ZPB, czyli Andrzeja Poczobuta, Ireny Biernackiej.
W marcu Borys została zatrzymana i skazana na areszt za organizację „nielegalnej imprezy”, za jaką władze uznały tradycyjny Jarmark Kaziuki. Potem została objęta postępowaniem karnym w związku z rzekomym „podżeganiem do nienawiści na tle narodowościowym” i „rehabilitacją nazizmu” oraz umieszczona w areszcie w Mińsku.
Andżelice Borys, Andrzejowi Poczobutowi, Irenie Biernackiej i Marii Tiszkowskiej grozi od pięciu do 12 lat więzienia. Wszyscy przebywają w areszcie, usłyszeli już zarzuty.
Zarzuty wobec aktywistów
Władze zarzucają działaczom ZPB oraz aktywistce polskiej z Brześcia Annie Paniszewej (także w areszcie), że w czasie organizowanych imprez „wychwalali zbrodniarzy wojennych, w tym Romualda Rajsa Burego”. Aktywiści odrzucają te oskarżenia jako bezpodstawne. Wszyscy zostali uznani przez białoruskich obrońców praw człowieka za więźniów politycznych.
ZPB to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 r. władze w Mińsku pozbawiły ją rejestracji. Do celów statutowych działalności ZPB należy pielęgnowanie polskości, krzewienie polskiej kultury, nauka języka i pielęgnowanie miejsc pamięci.
Do przestrzegania międzynarodowych norm dotyczących traktowania mniejszości oraz wypuszczenia aktywistów wzywały Białoruś władze Polski i innych państw, a także Unia Europejska.