Rośnie liczba dzieci, które uciekły z domu, zostały z niego wyrzucone albo z innych powodów nie mają dachu nad głową, pracy i pieniędzy.
Z obserwacji fundacji „Off Roads Kids” wynika, że wskutek pandemii koronawirusa dzieci i młodociani są w większym stopniu zagrożeni bezdomnością. – W rodzinach, w których często dochodzi do awantur, lockdown może doprowadzić do całkowitego zerwania więzi rodzinnych. Bywa, że kończy to się takze wyrzuceniem dzieci z domu – powiedział Markus Seidel, szef zarządu fundacji. Dotyczy to zwłaszcza młodocianych w wieku od 17 lat - zauważa Deutsche Welle.
W ubiegłym roku fundacja odnotowała smutny rekord. – Otrzymaliśmy 2474 wezwań o pomoc od zrozpaczonych dzieci i młodocianych, którym grozi bezdomność. To dwa razy więcej niż w roku 2019 – poinformował Seidel.
40 proc. młodocianych poszukujących pomocy pochodzi z dużych aglomeracji. Coraz więcej z nich decyduje się żyć na własną rękę po zerwaniu więzi z rodziną. – Co w takiej sytuacji robią młodzi ludzie? Są zagubieni i bezradni – wyjaśnił Seidel.
Do tej pory na ogół młodzi ludzie po opuszczeniu rodzinnego domu najpierw rozglądali się za jakimś schronieniem w swoim rodzinnym mieście, a potem udawali się do większego miasta, gdzie przyłączali się do środowiska bezdomnych. – Dzięki Internetowi i mediom społecznościowym mamy do nich szybszy dostęp – mówił działacz. W ten sposób zwiększa się szansa szybszego postawienia ich ponownie na nogi.
– Dzieci i młodociani opuszczają rodziny ze wszystkich warstw społecznych, ale skromny metraż i związana z nim ciasnota działają oczywiście jak katalizator – wyjaśnił Seidel.