Na skraju potężnego kryzysu energetycznego. Wystarczy wszystkim prądu? [wideo]

Sylwia Gawkowska 02-09-2022, 22:00
Artykuł
canva.com

Cała Europa zmaga się obecnie z rosnącymi cenami nośników energii. Ma to związek z ograniczeniem dostaw gazu przez Rosję oraz trwającą wojną na Ukrainie. Kraje Europejskie przez lata uzależnione były energetycznie od Rosji i obecnie odczuwają tego konsekwencje. Wiele Państw, aby zmniejszyć skutki kryzysu energetycznego wprowadzają konkretne działania w celu zaoszczędzenia energii.

Jak twierdzi prof. Sławomir Jankiewicz z Wyższej Szkoły Bankowej„Jest to kwestia złego podejścia do polityki energetycznej, a w zasadzie do bezpieczeństwa energetycznego poszczególnych krajów. Wydawało się wszystkim, że Rosja nie ma wyjścia, że będzie nam sprzedawała gaz, ropę, węgiel, a nam się uda przejść do odnawialnych źródeł energii, będzie tanio i wszyscy zaczną się dostosowywać. Okazało się, że rzeczywistość nas przerosła i niestety efekt jest taki, jaki jest.”

Jankiewicz zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz - „Wcześniej w zasadzie, jeżeli mówiliśmy o pewnej spójności w polityce energetycznej, to tej spójności nie było. Od razu okazało się, że jest ona istotna, więc strategię wspólności powinniśmy stosować już dużo wcześniej.”

Rząd podejmuje różnego rodzaju działania, aby uniknąć kryzysu energetycznego, m.in. zwiększając import węgla oraz wprowadzając dodatek energetyczny dla odbiorców ciepła. Zakłada on dofinansowanie dla gospodarstw domowych, ogrzewających się węglem, pelletem, drewnem, gazem czy olejem opałowym.

Jak tłumaczy Jankiewicz działania te są prawidłowe, ale spóźnione. „Ściąganie węgla jest dobre i istotne, ale ważne jest, aby przy bieżących zakupach jednak z firmami rozmawiać i negocjować ceny, aby następne dostawy były dużo tańsze.” Drugą rzeczą, na którą zwraca uwagę, jest wsparcie ludzi najmniej zarabiających. „Uważam, że tworzenie przepisów w taki sposób, że osłony dotyczą wszystkich, jest błędnym rozwiązaniem. Jeżeli miałbym taką uwagę do rządzących, to przede wszystkim skupić się na tych najbiedniejszych, to do nich pomoc powinna być kierowana.” – dodaje Jankiewicz.

Dr Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica podkreśla, że dodatek energetyczny posiada dwie wady. Po pierwsze brak kontroli, na co rzeczywiście pieniądze zostaną przeznaczone. Po drugie brak informacji, jaka rzeczywiście będzie sytuacja na rynku węgla oraz na rynku paliw na początku sezonu grzewczego. Według niego sensownym rozwiązaniem byłoby zdefiniowanie granicy ubóstwa energetycznego, rozumianego jako procent dochodu, który wydajemy na nośniki energii i wyrównanie kosztów tym gospodarstwom domowym, które w ten próg wpadają.

Piekarz zwraca również uwagę, że „rozwiązanie, które przyjęto, niestety wyrzuci na rynek potężną ilość pieniędzy. Będzie impulsem inflacyjnym i będzie dość fatalne z punktu widzenia pedagogiki społecznej. Jednak przez ostatnie lata przekonywano ludzi, żeby owe kopciuchy zamieniali na inne źródła energii, a teraz okazuje się, że ci, którzy to zrobili, będą poszkodowani, ponieważ ci, którzy tego nie zmienili, nagle dostaną jakieś pieniądze.”

Ceny nośników energii wciąż rosną. Jak tłumaczy Małgorzata Cieloch, rzecznik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów„UOKiK sprawdza w tej chwili, w badaniu wyjaśniającym cały łańcuch, jeśli chodzi o import, produkcję, wszystkich pośredników i składy węgla, czy nie dochodzi do łamania prawa antymonopolowego. Trzeba mieć świadomość, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie bada cen i nie wpływa na ceny, ale może przyjrzeć się rynkowi od strony antymonopolowej. I to właśnie w tej chwili sprawdzamy, czy dana sytuacja, trudna ekonomicznie nie jest wykorzystana przez któreś z ogniw, jeśli chodzi o dostarczanie węgla do konsumenta i czy nie dochodzi tutaj do jakichś nieprawidłowości.”

Więcej w materiale poniżej. Polecamy!

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy