List do członków Ruchu Kontroli Wyborów. "Przestaliśmy bać się władzy i ulegać bezprawnym działaniom"

Artykuł
Facebook/ RKW

Przestaliśmy bać się władzy i ulegać bezprawnym działaniom komisji wyborczych, a zaczęliśmy domagać się przebiegu wyborów zgodnego z prawem - czytamy w liście do członków Ruchu Kontroli Wyborów.

Poniżej pełna treść listu:

Druga tura wyborów za nami, mamy nowego prezydenta, Ruch Kontroli Wyborów został użyty po raz pierwszy w warunkach bojowych.

W ciągu trzech miesięcy od powstania Ruchu Kontroli Wyborów udało się nam zorganizować strukturę złożoną z ponad 6000 wolontariuszy. Ruch stworzyli ci, którzy nie wierzyli w uczciwość poprzednich (i nie tylko) wyborów i postanowili coś zrobić, by podwójne wybory w 2015r. takie były.
Zorganizowaliśmy i przeszkoliliśmy wielotysięczną armię mężów zaufania – zaangażowanych, odważnych, pełnych poświęcenia i wiary w możliwość przywrócenia uczciwości wyborów. Udało się to, pomimo celowych działań wymierzonych w ruch. Próbowano szykanować i zastraszać wolontariuszy RKW, którzy ujawnili swoje telefony kontaktowe, ale nie udało się zniechęcić nikogo. Potem szykany dotknęły kilkudziesięciu członków komisji wyborczych, którzy okazali się zbyt niepokorni w trakcie I tury, i usunięto ich ze składów komisji! Wielu mężów zaufania poddawano presji czy wręcz prześladowano podczas pracy w komisjach. Wszystko to nie dało efektu - działania RKW zakończyły się sukcesem.

Przestaliśmy bać się władzy i ulegać bezprawnym działaniom komisji wyborczych, a zaczęliśmy domagać się przebiegu wyborów zgodnego z prawem. Świadczy o tym kilka tysięcy zgłoszeń i protestów, które odebrało (i odbiera nadal!) nasze biuro telefonicznej interwencji - w wielu wypadkach od osób spoza RKW. Polska obywatelska obudziła się z letargu!

Nie ukrywamy, że dla nas - organizatorów RKW praca była bardzo wyczerpująca, często zdawało się, że wyzwania przekraczają nasze siły. Ale podzieliliśmy zadania i wzięliśmy za nie odpowiedzialność. Jedni organizowali sieć koordynatorów okręgowych i powiatowych [ między innymi poprzez otwarte forum ruchkontoliwyborow.pl i stopfalszerstwomwyborow.pl.] , inni szkolili wolontariuszy, zorganizowali pobyt ponad 100 obserwatorów zagranicznych i dziennikarzy, poprowadzili kampanię medialną i niezależny wieczór wyborczy. Zespół prawny zasypał PKW licznymi protestami i pytaniami. Publiczne petycje podpisało ok. 100 tysięcy osób.

Jednym z najistotniejszych ogniw w tym łańcuchu kontroli było stworzenie systemu informatycznego siepoliczymy.pl, na który można było wysyłać fotografie lub skany protokołów obwodowych komisji wyborczych i spisane z nich dane.

System informatyczny spełnił dwie kluczowe role. Pierwszą było zebranie i zorganizowanie osób chcących pomóc, drugą - stworzenie niezależnego systemu liczenia głosów, największego straszaka na władzę i fałszerzy. Okazał się on skuteczny i całkowicie bezpieczny, pomimo prób włamań do systemu.

Wciąż padają pytania, dlaczego nasz sumaryczny wynik nie pokrywa się z wynikiem PKW i dlaczego nie ogłaszamy naszych ostatecznych wyników wyborów. Niestety, nie mamy kompletu wyników ze wszystkich komisji, a większość naszych wolontariuszy pochodzi z zachodniej Polski, gdzie przeważało poparcie dla Komorowskiego. Wyniki nadal spływają i zachęcamy do ich dalszego przekazywania ze względu na potrzebę analizy danych z całej Polski.

W naszych zasobach jest wiele tysięcy fotografii protokołów z komisji, wiele tysięcy spisanych wyników – i najważniejsze: obecna skompromitowana władza do tej pory nie wie, jakie dane i skąd konkretnie są w naszym posiadaniu.

Głównym celem RKW była skuteczna kontrola przebiegu wyborów. I to się świetnie udało. Alternatywne liczenie głosów było tylko środkiem do tego celu. Ale w wyborach parlamentarnych powinniśmy zabiegać o wyniki stuprocentowe.  Wyciągnijmy wnioski – namówmy do wstępowania do RKW liczniejszą grupę znajomych, przyjaciół, osób z rodziny, najlepiej z okolic, gdzie naszych aktywistów jest mało i które wskażemy poprzez koordynatorów właśnie dzięki informacjom z siepoliczymy.pl

Dzięki powstaniu obywatelskiego Ruchu Kontroli Wyborów i Korpusu Ochrony Wyborów PIS, dzięki wysiłkowi tysięcy ludzi z niezależnych od władzy komitetów wyborczych, PKW zmuszona była przyspieszyć pracę nad systemem informatycznym i zapowiedzieć szybkie policzenie głosów.

Czy w tych wyborach zapobiegliśmy fałszerstwom? Z całą pewnością nie wszystkim, ale dzięki systemowi siepoliczymy.pl i niezależnym członkom komisji wyborczych i mężom zaufania z RKW – tam gdzie byli - wymusiliśmy podanie uczciwych wyników lub protestowaliśmy przeciw fałszerstwom i łamaniu prawa. Dzięki nam liczba głosów nieważnych nie przekroczyła 2%, co jest zgodne ze światowymi standardami. Niestety, nie wszędzie byliśmy. Ale na jesieni – będziemy na pewno!

Co teraz mamy w planie?

- rozbudowę struktur RKW,

- współpracę z niezależnymi komitetami wyborczymi, by mieć zaufanych ludzi we wszystkich komisjach wyborczych w Polsce (przynajmniej po dwóch w każdej),

- analizę porównawczą naszych danych z danymi PKW w celu znalezienia słabych punktów przed wyborami parlamentarnymi,

- udoskonalenie metod komunikacji i ułatwienia w systemie siepoliczymy.pl

- zgłoszenie licznych zmian kodeksu wyborczego na nadchodzące wybory parlamentarne.

Na koniec składamy ogromne podziękowania wszystkim, którzy biorąc aktywny udział w Ruchu Kontroli Wyborów, przyczynili się do znacznego ograniczenia fałszerstw wyborczych, uczciwego przebiegu wyborów, tam gdzie mieliśmy na to wpływ, a w konsekwencji do wypędzenia szkodnika z najważniejszego stanowiska w Państwie Polskim. Bez Was by się to nie udało!

Przed nami następny wysiłek – zmiana parlamentu i rządu, zmiana systemu władzy. Teraz, kiedy już wiemy, jaki mamy wpływ na losy Polski, budujmy dalej wytrwale Ruch Kontroli Wyborów.

W Polsce jest jeszcze dużo do zrobienia!

Sygnatariusze Ruchu Kontroli Wyborów

Hanna Dobrowolska – Kongres Mediów Niezależnych, Stow. Solidarni2010

Arkadiusz Nowakowski – Stow. Solidarni2010

Józef Orzeł – Klub Ronina

Źródło: solidarni2010.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy