Łatwiej jest uciąć, niż wyleczyć – w Polce rośnie liczba amputacji

Artykuł
Wikipedia/Tomasz Sienicki /Public Domain

Polska wyróżnia się na tle europejskim ilością amputacji wykonywanych na pacjentach chorych na miażdżycę. Jesteśmy jedynym krajem, w którym liczba takich operacji rośnie. Specjaliści alarmują, że może to być wynik oszczędzania przez NFZ – koszty amputacji są niższe niż koszty leczenia.

„Gazeta Polska Codziennie” donosi, że wzrost liczby amputacji kończyn rośnie w Polsce w zastraszającym tempie. W latach 2008–2011 w wyniku miażdżycy co roku traciło nogę 6–10 tys. pacjentów,  a w 2012 r. liczba ta sięgnęła już 12 tys. przypadków.

W tej kategorii Polska wysuwa się zdecydowanie na prowadzenie wśród państw Unii Europejskiej, niestety nie jest to powód do dumy. – W naszym kraju przeprowadza się blisko 8 amputacji nóg na 100 tys. mieszkańców, w Danii – 2, a w Hiszpanii i Holandii – 1 – podkreśla prof. Aleksander Sieroń ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”.

Prof. Sieroń ubolewa, że problemem tym nie przejmują się osoby zajmujące się w Polsce opieką zdrowotną. Problem jest bowiem bardzo poważny i niesie za sobą przykre konsekwencje – Oznaczają one nie tylko wysokie koszty protez i rehabilitacji, ale też dramat pacjentów i rodzin, cios dla ich psychiki – wyjaśnia prof. Sieroń.

Winą za taki stan obarcza się wadliwy system wyceny przez NFZ procedur medycznych. - Wycena amputacji […] jest wysoka. W związku z tym wiele szpitali, w których funkcjonuje oddział chirurgii ogólnej, sięga po taką procedurę, by utrzymać się przy życiu. A trzeba postawić na diagnostykę. Niestety, zbyt wiele amputacji przeprowadza się bez diagnostyki układu naczyniowego w kończynie, choć jest do tego sprzęt – wyjaśnia w rozmowie z portalem Termedia.pl dr hab. Wacław Kuczmik, prezes Polskiego Towarzystwa Chirurgii Naczyniowej.

Źródło: niezależna.pl, Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy