Łącki w Republice: ludzie młodzi już nie jedzą tyle schabowych co ja [wideo]
Od kilku dniu politycy różnych opcji w sposób przewrotny i nie komentują raport będący pewnego rodzaju punktem wyjścia do debaty o sposobach umożliwiających wprowadzenie ograniczeń w zakresie emisji gazów cieplarnianych. W dokumencie stwierdzono, że głównym powodem zanieczyszczeń atmosferycznych jest nadmierna konsumpcja. Wśród daleko idących rekomendacji organizacji C40 Cities finansowo wspieranej przez multimiliardera George\'a Sorosa znalazły się ograniczenia spożycia mięsa, nabiału, zakupu ubrań, aut, czy podróży lotniczych.
"To jest szaleństwo", stwierdził poseł PiS Marek Suski. Gość niedzielnego programu "W PUNKT" zaznaczył, że zmuszanie nas do jedzenia lub niejedzenia mięsa przekracza wszelkie granice. "Nie spodziewałem się, że Unia będzie próbowała popełnić samobójstwo. Możemy zlikwidować sobie energetykę, ale świat nie będzie uratowany", zaznaczył z przekąsem jeden z rozmówców Katarzyny Gójskiej.
"Środowiska lewackie chcą kierować naszym życiem i zakazywać pewnych rzeczy. Kiedy spojrzymy na Warszawę, to już się dzieje, jak zwężanie ulic. To wzbudza ogromny strach w społeczeństwie", podkreślił reprezentant Zjednoczonej Lewicy.
Tymczasem według organizacji C40 Cities niemal 100 dużych miast na świecie stanowi już 10 proc. globalnych emisji gazów cieplarnianych, a bez pilnych działań emisje te do 2050 r. prawie się podwoją do 2050 r.
"Nie ma nigdzie nakazu zaprzestania jedzenia mięsa", odparł poseł Koalicji Obywatelskiej Artur Łącki. Wspomniał jednocześnie, że dziś kultura żywieniowa nie jest już taka sama jak przed laty. "Ludzie młodzi już nie jedzą tyle schabowych co ja", powiedział w Republice.
Zobacz też: Łącki w Republice: ludzie młodzi już nie jedzą tyle schabowych co ja [wideo]
Według posła opozycji "jedynie kwestia zmiany samochodów na elektryki jest narzucona. Nie wiem, czy to jest dobry pomysł", uznał jednocześnie, że polityka proekologiczna jest postępem.
"Jestem przerażony, że poseł Artur Łącki brnie w takim kierunku", mówił wiceszef resortu edukacji Tomasz Rzymkowski. "To jest szaleństwo iść w kierunku komuny i nakładać limity. Cieszę się, że słuchacze mogą wysłuchać takich absurdalnych propozycji", dodał reprezentant MEiN.
Kolejnym parlamentarzystą o zdaniu odrębnym był poseł Lewicy Zdzisław Wolski. Ocenił, że szaleństwem jest negowanie tak wielkiego problemu, jak globalne ocieplenie czy problem smogu. "Te inicjatywy to nie są żadne decyzje, to próba zmiany naszej świadomości", podkreślił w programie "W PUNKT".
Sprawę mocno skomentował dziś na Twitterze szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. "Lewactwo to zaraza XXI wieku. Hiszpanie pozwolili dzieciom zmieniać płeć na żądanie. Teraz legalizują zoofilię, a za użycie łapki na szczury grozić ma więzienie. U nas lewacki wirus też krąży - zarażony Rafał Trzaskowski chce już zakazywać jeść mięso."
Lewactwo to zaraza XXI wieku. Hiszpanie pozwolili dzieciom zmieniać płeć na żądanie. Teraz legalizują zoofilię, a za użycie łapki na szczury grozić ma więzienie. U nas lewacki wirus też krąży - zarażony @trzaskowski_ chce już zakazywać jeść mięso.https://t.co/hf9FIbb3co
— Zbigniew Ziobro | SP (@ZiobroPL) February 19, 2023
Cała rozmowa w oknie poniżej.