Piękno zdeptane, kult brzydoty – o tym, czy nadchodzi kryzys, jakiego świat jeszcze nie widział, w nowej książce Janusza Szewczaka!
Popularny autor i publicysta Janusz Szewczak znany jest od dawna z nieustępliwej walki z wypaczeniami zachodniej cywilizacji, do której przecież i my, Polacy, należymy od tysiąca lat. Najnowsza książka Janusza Szewczaka pt. „Piękno zdeptane, kult brzydoty”, wydana nakładem wydawnictwa Biały Kruk, jest tego najlepszym dowodem.
Niektórzy twierdzą, że nasza cywilizacja jest w stanie upadku. Autor jest również tego zdania, ale w przeciwieństwie do wielu pesymistów uważa, że z tego upadku można się jeszcze wydźwignąć. Aby jednak to nastąpiło, konieczna jest dogłębna analiza kryzysu, ustalenie jego przyczyn. Jednym z najbardziej rzucających się w oczy skutków załamania cywilizacyjnego jest triumf brzydoty – tak w sztuce, jak i w naszym życiu codziennym.
Wielkim problemem jest nie tylko dewastacja piękna, lecz swoisty kult brzydoty widoczny w specjalistycznych publikatorach oraz w mass mediach, a także w światowych i krajowych galeriach, gdzie bohomazy lub ordynarne prowokacje plastyczne osiągają niebotyczne ceny. Szpetota opanowała teatry, wulgarność przelewa się przez karty nowoczesnych powieści, ekrany epatują przemocą i wyuzdanym seksem, życie publiczne pełne jest wyjątkowej ordynarności. Deptanie piękna odbywa się w rytm ideologii gender i innych lewackich koncepcji życia.
„Dawne klasyczne piękno było niezwykle wyraziste, potężne i urzekające – było oczywiste” – pisze Janusz Szewczak. „To nowoczesne, współczesne jest mocno dyskusyjne, niedookreślone, mało istotne, a z brzydotą rzecz się ma całkiem odwrotnie: jest wyrazista, dominująca i wszechogarniająca. Choć zarówno piękno, jak i brzydota nigdy nie będą ostatecznie zdefiniowane i akceptowane, a raczej nieustannie będą podważane i na nowo definiowane, to jednak dostrzeganie piękna, jego ponadczasowej roli przybliża nas do Boga i do wartości” - dodaje.
Na progu trzeciego tysiąclecia Jan Paweł II w „Liście do artystów” w Watykanie (1999) pisał: „Abyście doznawali takich twórczych natchnień ze szczególną siłą. Oby piękno, które będziecie przekazywać pokoleniom przyszłości, miało moc wzbudzania w nich zachwytu! W obliczu świętości życia i człowieka, w obliczu wszechświata zachwyt jest jedyną adekwatną postawą – właśnie zachwyt”.
Nie może nam być zatem obojętne, że brzydota, a nawet ohyda doświadcza swoistego kultu – jest to bowiem wyraz stanu duszy i umysłu wielu ludzi. Ludzi zagubionych, oderwanych od Boga, od tradycji, od sprawdzonych, odwiecznych wartości. Ludzi, których liczba gwałtownie rośnie. Co gorsza, w wielu krajach temu barbarzyńskiemu, neopogańskiemu kultowi sprzyja świat polityki – to już jest bardzo niebezpieczne, to zagraża nie tylko pojedynczym jednostkom, ale całym społeczeństwom i narodom. Książka Janusza Szewczaka uświadamia to zagrożenie, jego skalę i zarazem ostrzega, nawołuje do opamiętania, którego najlepszym przejawem będzie powrót do adoracji piękna i szlachetności. 80 specjalnie dobranych, sugestywnych ilustracji wzmacnia siłę przekazu tej publikacji.
Janusz Szewczak: „Piękno zdeptane, kult brzydoty”, wyd. Biały Kruk, 216 str., format 16,5 x 23,5 cm, twarda oprawa.
Polecamy Radio Republika
Wiadomości
Najnowsze
Zła kondycja finansowa Jastrzębskiej Spółki Węglowej spowodowała niepopularną decyzję
Rząd Tuska chce dobić komunikację autobusową? Matysiak alarmuje
Pierwsza Dama wspiera organizację piłkarskich Mistrzostw Europy Kobiet