Jedni uważali go za szaleńca, drudzy za najpiękniejszego człowieka swoich czasów. Buntownik i malarz, który wyrzeka się samego siebie, aby odnaleźć upragnione szczęście. Tak umiera dla świata Adam Chmielowski, a rodzi Brat Albert. Święty. Tę ponadczasową historię napisało samo życie.
Film „Nędzarz i madame” pojawi się w kinach już 12 listopada. Ukazuje on niepowtarzalne losy Adama Chmielowskiego, artysty-malarza, który – w poszukiwaniu wolności i szczęścia – poświęca wszystko, nawet za cenę ofiary z samego siebie. Buntownicza natura i niezgoda na zło sprawiają, że nie tylko ucieka fortelem z carskiej niewoli ukryty w trumnie, ale w chwilach największej sławy porzuca świat sztuki, aby „umrzeć dla świata” i oddać się służbie ludziom. Jego tragicznych losów dopełnia załamanie duchowe, wydalenie z zakonu jezuitów oraz zamknięcie w zakładzie dla umysłowo chorych.
Wkrótce jednak powstaje, jak feniks z popiołów, a wówczas - oszalały z miłości do drugiego człowieka – powraca w wielkim stylu jako Brat Albert – przyszły święty.
Epicką historię dopełniają jego przyjaciele - Helena Modrzejewska i Józef Chełmoński, najsłynniejsi artyści swojej epoki, ale i oni – każdy na swój tragiczny sposób - dojrzeją do świadomości, że najpiękniejszą sztuką jest sztuka pięknego życia.