Kik w Republice: konflikt Rosja-NATO dałby tylko wojnę nuklearną [wideo]

Tomasz Domański 03-07-2022, 10:40
Telewizja Republika

Zaostrza się retoryka wojenna pomiędzy Wschodem i Zachodem. Rosja nie chce odpuścić zajętych terenów na Ukrainie, NATO nie chce dopuścić do rozprzestrzenienia się konfliktu na obszar Europy Środkowej. Do Polski mają zostać w najbliższym czasie skierowane dodatkowe siły wojsk amerykańskich, jednak zdaniem prof. Kazimierza Kika z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, nie ma większego znaczenia czy na wschodniej flance znajdzie się 300, czy 500 tysięcy żołnierzy.


"
Gdyby doszło do eskalacji, to zaatakowanie przez Rosję innego państwa skończyłoby się wojną nuklearną", podkreślił prof. K. Kik.

"Tu nie ma sensu liczenia czy na wschodniej flance znajdzie się 300 tysięcy, czy 500 tysięcy żołnierzy. Ta wojna byłaby zupełnie inna. Dzisiaj widzimy wojnę konwencjonalną, czołgi, samochody, itp", podkreślił wykładowca akademicki.

"Wojna, która byłaby pomiędzy Rosją, a NATO byłaby wojną nuklearną. Tam żadne siły konwencjonalne nie wchodziłyby w grę. Wszystko by się rozegrało w tzw. przestrzeni powietrznej", podkreślił Kik w rozmowie z Adrianem Stankowskim.

"Rosja już nie ma żadnych zasobów, żeby prowadzić wojnę konwencjonalną. Rosja, ratując się lub też chcąc umrzeć razem z przeciwnikiem, musiałaby pójść na coś takiego, żeby te 300 tysięcy żołnierzy nie mogło wejść do żadnego samolotu", podsumował prof. Kazimierz Kik z UJK w Kielcach.

Cała rozmowa, poszerzona także o wątki dotyczące niefortunnej wypowiedzi ambasadora Ukrainy w Niemczech nt. zbrodni Stefana Bandery na Polakach dokonanych na terenach dawnej Galicji oraz polityczne ataki ze strony PO pod adresem PiS, dostępna w górnym oknie. Polecamy!

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy