Karnowski: Pamięć narodowa zapamięta tę zdradę ludzi

Artykuł
fot. Telewizja Republika
Telewizja Republika

W „Politycznym podsumowaniu dnia” gościli publicyści: Michał Karnowski z tygodnika „W Sieci”, Piotr Semka z tygodnika „Do Rzeczy” oraz Janusz Rolicki z dziennika „Fakt". Z Joanną Lichocką rozmawiali o najważniejszych wydarzeniach politycznych mijającego roku.

Piotr Semka wytypował dwa wydarzenia. Po pierwsze nieprzyjęcie przez Donalda Tuska sprawozdania Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta z działalności prokuratury w 2012 r. Po drugie cofnięcie immunitetu poselskiego Tomaszowi Kaczmarkowi oraz Mariuszowi Kamińskiemu.

Michał Karnowski na pierwszym miejscu wymienił objęcie przewodnictwa w sondażach przez PiS. - To przewodnictwo jest trwałe i to jest budujące. To dobra podstawa do bitwy kampanijnej - komentował publicysta. Inne ważne wydarzenia mijającego roku według Karnowskiego to nagonka "według wzorca zachodniego", jak określił,  na kościół katolicki oraz wzrost siły mediów prawicowych.

Z kolei Janusz Rolicki uważa, że najistotniejszym wydarzeniem 2013 r. było przyznanie przez UE dodatkowych funduszy Polsce. - To manna z nieba - powiedział. Jego zdaniem przyznane na siedem lat pieniądze z UE dają szansę za zakopanie różnic cywilizacyjnych między Polską a Europą. Na drugim miejscu dziennikarz "Faktu" wymienił wyjście Polski z globalnego kryzysu bez większych strat. Dla Rolickiego mijający rok obnażył również słabość NFZ.

Lichocka pytała gości również o to, czy 2013 r. to czas relatywizowania dobra i zła. Nawiązując do niedawnych obchodów rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, Karnowski odpowiedział - Jak zwykle mieliśmy do czynienia ze schizofrenią obchodów przy silnym nurcie usprawiedliwienia sprawców. Publicysta "W Sieci" powiedział też, że podobnie została zdradzona "Solidarność", że rządzą nami przebierańcy i postkomuna. - Tusk to spadkobierca układu komunistycznego ze służbami specjalnymi w tle - komentował. Jego zdaniem: "pamięć narodowa zapamięta tę zdradę ludzi".

Goście komentowali również wydaną pod koniec bieżącego roku książkę pt. "Resortowe dzieci. Media" autorstwa Doroty Kani, Jerzego Targalskiego i Macieja Marosza. Chociaż zdaniem Semki i Karnowskiego to dobra publikacja, to ten ostatni radził, by "zauważyć jej wagę, ale nie wyciągać pochopnych wniosków". -  Jeśli ktoś miał w rodzinie kogoś, kto pracował w mediach, to w cale nie oznacza, że automatycznie stał się dzieckiem resortowym - powiedział.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy