- Wygrywamy przed KE i komisja przyznaje rację Polsce, a nagle jednoosobowo pojawia się decyzja, że zamykamy Turów tymczasowo jako środek zastępczy. Nie zamyka się kopalni tymczasowo, ale na zawsze — powiedziała Anna Zalewska, europoseł PiS.
Czechy, uważając, że kopalnia Turów ma negatywny wpływ na ich regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych, skierowały sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE. W ubiegły piątek TSUE nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów, należącej do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.
Anna Zalewska podkreśliła w Polskim Radiu 24, że konsultacje dotyczące koncesji dla Turowa były prowadzone przez szereg lat i KE przyznawała w nich racje Polsce.
Konsultacje trwąły 5 lat
- Konsultacje ws. koncesji do 2024 trwały 5 lat i były absolutnie ponadstandardowe. To były tysiące spotkań i również spotkań transgranicznych. W 2019 wszyscy podpisali porozumienie ze stroną Polską. Później okazało się, że jest inny punkt widzenia — powiedziała.
- Organizacje pozarządowe wraz ze stroną czeską przygotowały petycje podpisaną przez 13 tys. obywateli, na co odpowiedzieliśmy kontrpetycją, gdzie były podpisy 30 tys. obywateli Polski, Czech i Niemiec. W grudniu 2020 r. KE przyznała rację Polsce — dodała.
Byliśmy zaskoczeni
Europoseł zaznaczyła, że w przypadku kopalń decyzja o tymczasowym zawieszeniu oznacza jej zamknięcie.
- Byliśmy bardzo zaskoczeni. Wygrywamy przed KE i komisja przyznaje racje Polsce, a nagle jednoosobowo pojawia się decyzja, że zamykamy Turów tymczasowo jako środek zastępczy. Nie zamyka się kopalni tymczasowo, ale na zawsze — oceniła.