Jeżeliby przyjąć, że polityka historyczna jest nieważna, to co mają powiedzieć Ukraińcy, gdy Putin twierdzi, że ich narodu po prostu nie ma – mówił na antenie Telewizji Republika prof. Wojciech Roszkowski z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, autor podręcznika do nowego przedmiotu „Historia i teraźniejszość”.
Profesor podał przykład słowa „nazista”, które jest używane przez propagandę Władimira Putina w odniesieniu do Ukraińców. Odniósł się też do faktu, że ciała poległych palone są przez Rosjan w przenośnych piecach krematoryjnych. – To jest rzeczywistość nazistowska – mówił. – Kto palił ludzi w krematoriach? Naziści. Ale to trzeba wiedzieć. Podobnie jak to, czym jest Ukraina. Jaka jest historia tych ludzi? Pamiętamy banderowców, ale kim był Szewczenko? Kto to w ogóle w Polsce wie? – pytał.
#WPunkt | prof. Wojciech #Roszkowski (@PAN_akademia):
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) June 7, 2022
Trzeba uczulić młode pokolenie na manipulacje słowne, nauczyć umiejętności dociekania bliżej prawdy. #włączprawdę #TVRepublika
Jak tłumaczył, podręczniki mają uczyć m.in. rozróżniania systemów politycznych. – System nazistowski był inny niż włoski, a inny niż Sanacja w Polsce – wyjaśniał. – Podręcznik służy temu, żeby uczulić młode pokolenie na manipulację słowną, na ideologie, a nauczyć umiejętności dociekania prawdy. Moim celem jako historyka jest docieranie do prawdy.
#WPunkt | prof. Wojciech #Roszkowski (@PAN_akademia):
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) June 7, 2022
W Polsce do historii Ukrainy nie przywiązujemy wagi. Wojna obnażyła nieznajomość Rosji. Jest pewna ciągłość myśli politycznej i państwowej. Musimy wiedzieć, żeby nie dać się zmanipulować i oszukać. #włączprawdę #TVRepublika
Zauważył także, że w Polsce nagminne jest unikanie rozmowy czy edukacji o najnowszej historii. – Często spotykam się z zarzutem, że dawniej historię inaczej tłumaczono, teraz inaczej. Odpowiadam tak: jeśli pan czy pani nie wie, jak uczyć, to czas pomysleć o zmianie zawodu. Trzeba uczyć prawdy! Trzeba materiał przeanalizować, spojrzeć krytycznie. Inaczej mamy do czynienia ze słownym prawem dżungli – mówił profesor. – Często mówi się, że tematy nowej historii, teczek itp. należy zostawić historykom. Za 100 lat? Słyszę też opinie, że najnowsza historia nie powinna dawać ocen, to pytam, co z Hitlerem. W przeszłość musimy patrzeć w kategoriach umiejętności zrozumienia, co było ważne, co nie, jak to nazwać, jakie były związki przyczynowo-skutkowe – dodał.