Dokładnie 83 lata temu odbyło się uroczyste podniesienie polskiej bandery na niszczycielu ORP „Błyskawica”. Okręt uczestniczył niemal we wszystkich najważniejszych operacjach bojowych II wojny światowej.
„Błyskawica” przepłynęła szlak liczący blisko 150 tys. mil morskich i była chlubą polskiej floty. Jak mówi w rozmowie z Polskim Radiem dr Janusz Osica, w okresie dwudziestolecia polska flota, jako stosunkowo nieliczna, miała raczej znaczenie symboliczne, prestiżowe.
Jej chlubą były niszczyciele, a jednym z czterech polskich okrętów tej klasy była właśnie legendarna „Błyskawica”. Pozostałe to: "Burza", "Wicher" i "Grom", który był jednostką siostrzaną „Błyskawicy” i skonstruowaną według tego samego projektu. W przeddzień wybuchu II wojny światowej niszczyciele skierowały się do Wielkiej Brytanii.
– Była to wojna, której nowej jakości doświadczyła na sobie "Błyskawica". Ona to bowiem jako pierwsza w dziejach II wojny światowej stała się ofiarą nalotów samolotów torpedowych. Jako pierwsza atakowała, choć bez powodzenia, niemiecki okręt podwodny – mówił dr Osica. Okręt często „znajdował się w kłopotach, nieraz sam je prowokował, zwłaszcza w pierwszym okresie wojny, kiedy dopiero uczyliśmy się wojować”.
Polski niszczyciel osłaniał brytyjski odwrót spod Dunkierki. Podczas bitwy o Narvik „Błyskawica” pomściła zatopiony „Grom”, walczyła także na Atlantyku, Morzu Śródziemnym, jak również osłaniała lądowanie aliantów w Normandii. Okręt brał udział w eskorcie ponad 80 konwojów i ponad stu patrolach oraz akcjach bojowych, a także w ostatniej misji morskiej II wojny światowej w Europie. W tej operacji o kryptonimie „Deadlight" alianci zatopili 116 niemieckich U-Bootów.
Do portu w Gdyni niszczyciel powrócił 4 lipca 1947 r. Uszkodzenie kotła okrętu w 1967 roku przypieczętowało decyzję o przeznaczeniu okrętu do celów szkoleniowych i reprezentacyjnych. Od 1 maja 1976 "Błyskawica" pełni rolę okrętu-muzeum.