W Massachusetts znaleziono ponad 100 szkieletów. Według archeologów, prawdopodobnie należą one do załogi statku legendarnego pirata "Czarnego Sama" Bellamy’ego. Był on jednym z najbogatszych piratów w historii - poinformowało "The Telegraph".
Statek ,,Czarnego Sama'' Whyda w 1717 roku zatonął zabierając na dno całą załogę. W 1984 roku w okolicach Półwyspu Cape Cod odnaleziono jego wrak. Był on przedmiotem wielu badań archeologów.
Do tej pory nie było wiadomo nic, na temat miejsca pochówki członków załogi. Uczeni mają nadzieję, że odkryte ciała należą do członków załogi wyrzuconych na ląd - Niemal każdego dnia dowiadujemy się coraz więcej o wydarzeniach sprzed 300 lat -powiedział w rozmowie z "The Telegraph" prowadzący badania Casey Sherman. Nie chciał jednak ujawnić, gdzie znajduje się grób.
Sherman powiedział, że w skład załogi Bellamy’ego wchodzili przede wszystkim Indianie oraz zbiegli niewolnicy Zwany był "Księciem piratów" przede wszystkim z powodu swojego łagodnego usposobienia.
W lutym zespół Shermana poinformował, że najprawdopodobniej szkielet Bellamy’ego odkryto już podczas wydobywania wraku. Potwierdzeniem tej teorii ma być fakt, że przy szczątkach został odnaleziony pistolet z wygrawerowanymi symbolami, przypisywanymi "Czarnemu Samowi".
Został pobrany materiał genetyczny, który niebawem zostanie porównany z DNA żyjącego męskiego potomka legendarnego pirata. Ma to ostatecznie potwierdzić przypuszczenia naukowców. Chcą, aby ciało ,,Czarnego Sama'' zostało pochowane w Anglii.