W Wigilię 1914 r. doszło do wielu cudów. Pod Sochaczewem polscy żołnierze służący we wrogich armiach niemieckich i rosyjskich nagle zaczęli śpiewać razem po polsku kolędę "Bóg się rodzi". Zawieszenie broni trwało tam aż dwa dni. Również na froncie zachodnim działy się cuda. Anglicy i Niemcy wstrzymali ogień aby rozegrać mecz piłkarski i podzielić się prezentami.
Latem 1914 r. wszyscy żołnierze uważali, że idą na wojnę, która potrwa kilka miesięcy. Tak głosiła propaganda zarówno Państw Centralnych, czyli Niemiec i Austro-Węgier jak i Ententy, a więc Francji, Wielkiej Brytanii i Rosji.
Miało być to możliwe dzięki najnowocześniejszym zdobyczom techniki, które umożliwią szybkie zwycięstwo w wojnie błyskawicznej.
Wojna zamieniła się jednak w walkę pozycyjną, przerywaną krótkimi ofensywami i trwała aż osiem lat.
Na początku grudnia 1914 r. do zawieszenia broni na czas Bożego Narodzenia wezwał papież Benedykt XV. Obie strony konfliktu rozważały propozycję, ale w końcu odrzucili ją.
Mimo to żołnierze spontanicznie postanowili wstrzymać ogień na święta Bożego Narodzenia 1914 r.
Anglicy zobaczyli we wrogich niemieckich okopach pięknie wystrojoną choinkę. Niemcy zaczęli śpiewać „Stille Nacht”, czyli Cichą Noc.
Kiedy tylko skończył się ich śpiew, kolędować zaczęli Anglicy wykonując angielskojęzyczną wersję tej kolędy.
Po chwili z okopów żołnierzy Wielkiej Brytanii rozbrzmiała następna kolęda „O przybywajcie wierni”.
Wkrótce Niemcy odpowiedzieli im łacińską wersją „Adeste fideles”.
Obie strony zaskoczone były świąteczną współpracą przy śpiewaniu kolęd mimo stanu wojny i ciągłych ostrzeliwań.
Anglicy i Niemcy zaczęli wychodzić z okopów na pas ziemi niczyjej. Tam składali sobie życzenia i chwalili się zdjęciami żon i dzieci. Obdarowywali się również prezentami. Anglicy szczególnie cenili niemiecką czekoladę. Z kolei Niemcy uwielbiali angielskie papierosy i kawę.
Jeden z oficerów Niemiec nakazał wytoczyć dwie beczki z piwem, którym zaczęto częstować Anglików. Wojownicy Wielkiej Brytanii zrewanżowali się puddingiem i innymi smakołykami.
Po wypiciu alkoholu postanowiono rozegrać mecz piłkarski na ziemi niczyjej. Niemcy pokonali Anglików 3:2.
Nie tylko na froncie zachodnim, ale również wschodnim były to nadzwyczajne święta Bożego Narodzenia 1914 r.
Do armii niemieckiej, austro-węgierskiej i rosyjskiej wcielono łącznie 6 mln Polaków. Niestety często ginęli w bratobójczych walkach.
W grudniu 1914 r. front między Państwami Centralnymi, a krajami Ententy zatrzymał się na linii Bzury i Rawki. Polacy służący w armii rosyjskiej strzelali do Polaków walczących w niemieckiej i austro-węgierskiej armii.
24 grudnia 1914 r. Polacy z okopów armii rosyjskiej zaczęli śpiewać kolędę „Bóg się rodzi”. Kolejne zwrotki były już głośniejsze bo odpowiedział im śpiew Polaków z okopów armii niemieckiej.
Śpiewana po polsku kolęda wydobywała się z okopów dwóch wrogich armii.
Co ciekawa w rejonie Sochaczewa od 24 do 26 grudnia 1914 r. nie było żadnych walk. Spontaniczny i niespodziewany rozejm został zerwany 26 grudnia 1914 r. kiedy to niemieckie samoloty zbombardowały sochaczewski rynek zabijając 8 osób.
Święta Bożego Narodzenia w 1914 r. na początku I wojny światowej przyniosły zaskakujące wydarzenia zarówno na froncie zachodnim jak i wschodnim.