Udzielający się politycznie prawnik Marcin Matczak, w którym totalna opozycja widzi swojego wybawcę, po raz kolejny szokuje. Tym razem stworzył on sztuczną zasłonę dymną w chwili, gdy jego syn został aresztowany przez policję za poważne przestępstwo.
„Dziś około 21.00 dostałem telefon z numeru 800 808 808 (infolinia CBA) z informacją, że mój syn nie żyje. Oczywiście Michałowi nic nie jest. Po krótkim zdenerwowaniu tym telefonem uznałem, że jest on dobrym powodem, by nadal robić to, co dotychczas, tylko bardziej” - napisał na Twitterze o godzinie 23:24 prawnik Marcin Matczak.
Wyrazy współczucia. Tę zdegenerowaną bandę trzeba pokonać i rozliczyć
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) January 27, 2022
Co ciekawe, wpis Matczaka zbiegł się z zatrzymaniem jego syna przez policję. Powodem aresztowania rapera było posiadanie przez niego narkotyków.
CZYTAJ: Mata przejął Maka. Matę przejęła policja
Bardzo prawdopodobne jest, że prawnik próbował odciągnąć uwagę opinii publicznej od sprawy aresztowania jego syna, przy okazji samemu kreując się na rzekomą ofiarę obozu władzy.
Zdjęcie ekranu z numerem telefonu przypisanym do infolinii Centralnego Biura Antykorupcyjnego w żaden sposób nie dowodzi o próbie kontaktu z Matczakiem przez pracowników biura. Istnieje wysokie przypuszczenie, że to on mógł ten numer wybrać, jak również mógł paść ofiarą spoofingu np. innego dnia.
W jednym z komentarzy do sprawy odniósł się Tomasz Lis, który napisał „Wyrazy współczucia. Tę zdegenerowaną bandę trzeba pokonać i rozliczyć” — grzmiał dziennikarz.
Marcin Matczak jest profesorem prawa na Uniwersytecie Warszawskim i od ponad 20 lat jest partnerem w kancelarii prawnej DZP. Od 2015 roku regularnie gości on w lewicowo-liberalnych mediach, gdzie często wypowiada się jako publicysta, komentator i ekspert ds. konstytucyjnych. Przez pewien okres w niektórych kręgach środowisk opozycyjnych przymierzano go do wystawienia w wyborach na urząd Prezydenta RP.