Ceny ropy na globalnych giełdach spadają po tym, jak w czwartek administracja prezydenta USA Joe Bidena ogłosiła uwolnienie rekordowych ilości ropy ze strategicznej rezerwy Stanów Zjednoczonych w celu obniżenia cen czarnego złota. Analitycy już mocno tną swoje prognozy cen ropy w tym roku, ale mają zastrzeżenia co do kolejnych lat - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na maj kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 99,73 USD, niżej o 0,55 proc., po spadku w czwartek o 7 proc.
Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na maj jest wyceniana po 104,44 USD za baryłkę, niżej o 0,26 proc., po utracie w czwartek 6 proc.
Prezydent USA Joe Biden ogłosił w czwartek dwustopniowy plan obniżenia cen ropy naftowej i osiągnięcia niezależności energetycznej.
Stany Zjednoczone mają uwolnić z rezerwy strategicznej 180 mln baryłek ropy naftowej przez najbliższe 6 miesięcy i zmusić firmy naftowe do zwiększenia wydobycia surowca.
W ramach zaprezentowanego planu, administracja USA chce zmusić firmy energetyczne do zwiększenia wydobycia ropy poprzez nakładanie na nie dodatkowych opłat za niewykorzystywanie przyznanych im koncesji. W międzyczasie ze strategicznej rezerwy naftowej codziennie uwalniane będzie średnio milion baryłek przez najbliższe sześć miesięcy.
Stratedzy banku Goldman Sachs Group Inc. już obniżyli swoją prognozę cen ropy Brent na II połowę tego roku o 10 USD do 125 USD za baryłkę.