Wojna na Ukrainie chwilowo może zmienić nasze potrzeby dotyczące źródeł pozyskiwania energii, jednak długofalowo na pewno pozostaniemy przy kierunku „Zielonej Europy” – mówili uczestnicy debaty „Zielona transformacja Europy” podczas Kongresu 590.
Jarosław Wróbel, wiceprezes Grupy Lotos S.A., tłumaczył, że wojna na Ukrainie postawiła przed nami kilka wyzwań. - Najważniejszym z nich jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego państwa w obszarze dostaw paliw oraz dystrybucji tych paliw dla klientów indywidualnych i dla biznesu – mówił. – To robimy teraz w pierwszej kolejności jako Grupa Lotos. Realizujemy politykę bezpieczeństwa energetycznego państwa. Na pewno każdy tego rodzaju konflikt pokazuje nam wprost, jak ważną kwestią jest produkcja i dystrybucja nowych rodzajów paliw. Grupa Lotos specjalizuje się tu szczególnie w produkcji i dystrybucji wodoru.
Dodał, że Grupa Lotos planuje inwestycję w zakresie budowy elektrolizera o mocy 100 MW. – Będzie wykorzystywał energię z morskich farm wiatrowych do produkcji zielonego wodoru transportowego – mówił wiceprezes Wróbel. – W ramach współpracy w obszarze koncernu multienergetycznego jedno z centrów wodorowych ma być ulokowane w Gdańsku, na terenie Grupy Lotos. Będzie to centrum zajmujące się produkcją i dystrybucją wodoru pod potrzeby transportu szynowego i samochodowego na terenie głównie Pomorza.
Zdaniem wiceprezesa Grupy Lotos kolejnym wielkim wyzwaniem i ogromną szansą dla sektora energetycznego jest biometan. – Szacujemy, że jesteśmy w stanie w ciągu 10 lat dojść do produkcji ok. 4 mld m.sześć. w Polsce na bazie własnych surowców. To by dawało nam ok. 20 proc. krajowego zużycia gazu ziemnego – tłumaczył.
Z kolei Wojciech Mann, prezes Banku Ochrony Środowiska mówił o tym, że wojna na Ukrainie przed nami dylemat: czy ważniejszy jest zrównoważony rozwój czy bezpieczeństwo. – Krótkoterminowo na pewno będzie to bezpieczeństwo – tłumaczył. – Najpierw musimy przeżyć, dać sobie radę, zapewnić prąd, gaz i ropę. Jednak długoterminowo nie zmienia się kierunek, aby żyć w świecie zielonym i mniej emisyjnym, mniej szkodliwym. Mamy tu sytuację: krok w tył, ale być może 2 kroki naprzód. Na pewno odpowiedzią na agresję rosyjską i na wstrzymanie dostaw nie jest bezwarunkowy powrót do paliw kopalnych. Jednak względy bezpieczeństwa mogą dyktować pewne krótkoterminowe dostosowania. Długoterminowo jednak inwestycje w OZE są właściwą odpowiedzią. Potrzebujemy ich nie mniej, ale więcej.
Dr Grzegorz Kądzielawski, wiceprezes Grupy Azoty zapowiedział, że jego firma będzie przeprowadzała szereg inwestycji nakierunkowanych na pełen mix energetyczny. – Zaplanowaliśmy 2,76 mld zł na projekty związane z transformacją energetyczno-klimatyczną Grupy Azoty, co praktycznie pozwoli nam na obniżenie wydatków na energię o 200 mln zł rocznie – relacjonował. – Podkreślam, że mimo wysokich cen ani na moment nie przerwaliśmy produkcji. Dbamy o bezpieczeństwo żywności w Polsce i na kontynencie. Pragnę zauważyć, że nasza konkurencja wstrzymała produkcję z powodu wysokich cen gazów, a my tego nie zrobiliśmy.
Cała debata w oknie poniżej. Zachęcamy do obejrzenia.