Polski rynek paliw płynnych w żaden sposób nie jest zagrożony brakiem dostaw surowca, stwierdził dziś prezes PKN Orlen. Daniel Obajtek przebywający w gdańskim naftoporcie stwierdził, że koncern cały czas szuka nowych źródeł pozyskiwania ropy.
Obajtek zapewnił, że w momencie gdy surowiec z jakiś powodów nie popłynie rurociągiem z Rosji, firma jest zdywersyfikowana tak aby zapewnić dostawy paliw nie tylko na rynek polski ale także do stacji znajdujących się w regionie.
„Nawet gdyby na rosyjską ropę nałożono sankcje, spółka jest w stanie zabezpieczyć prace wszystkich swoich rafinerii, w dodatku jest przygotowana do przerobu ropy irańskiej, gdyby zniesiono nałożone na Iran embargo.”
Daniel Obajtek przekonywał, że po fuzji Orlenu z Lotosem zwiększą się dostawy ropy do Polski - do 20 mln ton rocznie.
„Każdy kto twierdzi, że to połączenie jest szkodliwe dla gospodarki - myli się i działa na szkodę gospodarki” - podkreślił. Dodał, że obecnie w tej sprawie uprawia się „zwykłe, brutalne politykierstwo”. „Ten proces jest konieczny dla nas wszystkich, ten proces jest potrzebny dla naszego bezpieczeństwa."
PKN Orlen posiada obecnie sześć rafinerii - w Polsce, Czechach i na Litwie oraz 2850 stacji na 5 rynkach. Rocznie przerabia 29,5 mln ton ropy naftowej. Obsługuje 15 milionów klientów w Europie Środkowo-Wschodniej. Poza działalnością petrochemiczną, koncern w odważnie wchodzi w rynek multienergetyczny. Do 2030 roku na inwestycje chce przeznaczyć 140 miliardów złotych.