- W najbliższych kwartałach czeka nas bardzo dobry czas, jeśli chodzi o koniunkturę — uważa wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju Bartosz Marczuk. Według niego jednym z czynników, który ma wpływ na stosunkowo dobre wyniki polskiej gospodarki, jest „niesamowita żywotność polskich przedsiębiorców, ich umiejętności dostosowania się do trudnych warunków funkcjonowania”.
– Biorąc pod uwagę to, co mogło się zdarzyć w gospodarce po marcu ub.r., to można powiedzieć, że polska gospodarka poradziła sobie bardzo dobrze z kryzysem wywołanym pandemią koronawirusa – ocenił Marczuk.
Zaznaczył, że wskazują na to wszystkie podstawowe wskaźniki makroekonomiczne jak dynamika PKB, wzrost produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej, ale przede wszystkim dane z rynku pracy: poziom bezrobocia i zatrudnienie.
Tarcze antykryzysowe powstrzymały wzrost bezrobocia
Marczuk powiedział, że dzięki m.in. szybkiemu uruchomieniu tracz antykryzysowych oraz wsparcia finansowego dla firm udało się w Polsce powstrzymać wzrost bezrobocia, a nawet – jak zaznaczył – po roku od wybuchu pandemii notujemy niewielki wzrost liczby miejsc pracy.
Wiceprezes PFR wskazał też, że przeciętne wynagrodzenie brutto w dużych firmach niefinansowych wyniosło w marcu blisko 6 tys. zł i było o 8 proc. wyższe niż przed rokiem. Podkreślił, że jeśli chodzi o stopę bezrobocia, to jest ono najniższe w UE (liczone według metodologii unijnej wynosi 3,1 proc.). Podobnie jest ze spadkiem PKB, który w 2020 roku wyniósł 2,7 proc. Marczuk zauważył, że obecnie ekonomiści i instytucje analityczne gremialnie podnoszą prognozy wzrostu PKB na rok 2021 do ok. 5 proc.
Stosunkowo dobre wyniki zawdzięczamy przedsiębiorcom
Według niego jednym z czynników, który ma wpływ na stosunkowo dobre wyniki polskiej gospodarki, jest „niesamowita żywotność polskich przedsiębiorców, ich umiejętności dostosowania się do trudnych warunków funkcjonowania”.
– To jest taki gen przetrwania, wynikający po części z naszej historii oraz lat transformacji gospodarczej – wyjaśnił.
Drugim czynnikiem jest pomoc udzielona firmom w ramach tarcz: finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju oraz tarcz rządowych.
Komentując efekty pomocy udzielonej w ramach instrumentów uruchomionych przez rząd i PFR, wiceszef Funduszu powiedział, że Polska jest jednym ze światowych liderów, jeśli chodzi o wsparcie dla firm. Przypomniał, że wartość środków pomocowych przekroczyła już 210 mld zł, co stanowi ok. 8 proc. polskiego PKB.
– Namacalnym przykładem tego, że ta pomoc okazała się skuteczna, są dane, które wskazują, że z 350 tys. firm, które otrzymały subwencje z uruchomionej w ubiegłym roku Tarczy Finansowej PFR, upadło tylko kilkaset – podkreślił.
Wiele firm dotknęły problemy
Zastrzegł jednak, że nie zamierza „malować tylko różowego obrazu”, bo ma świadomość tego, że wiele firm zostało bardzo ciężko dotkniętych przez pandemiczny kryzys. Dotyczy to zwłaszcza branż, które musiały wstrzymać działalność ze względu wprowadzone przez rząd obostrzenia, czyli m.in. gastronomię, turystykę, branżę fitness.
Wiceprezes PFR powiedział też, że jeżeli nie pojawią się tzw. czarne łabędzie, jak na przykład nowe mutacje wirusa czy załamanie procesu szczepień to „skala odbicia gospodarczego po kryzysie covidowym może przerosnąć nasze oczekiwania”.
Możemy mieć do czynienia z eksplozją konsumpcji
– Po tak długim czasie zamknięcia gospodarki i poczucia niepewności, który obniża skłonność konsumentów do wydawania pieniędzy, a firm do inwestowania, możemy mieć do czynienia z prawdziwą eksplozją konsumpcyjną, a następnie inwestycyjną – powiedział.
Zwłaszcza – co podkreślił, wskazując na dane NBP – depozyty gospodarstw domowych oraz firm nie zmalały w czasie pandemii.
O ile nie będzie zawirowań, czeka nas bardzo dobry czas
Czynnikami wzmacniającymi ożywienie w Polsce – według Bartosza Marczuka – będzie poprawiająca się koniunktura na świecie, zdecydowana poprawa nastrojów konsumentów, a także możliwość sięgnięcia po środki z Krajowego Planu Odbudowy oraz budżetu unijnego na lata 2021-2027.
– Jeżeli nie będzie niespodziewanych zawirowań, to czeka nas w najbliższych kwartałach bardzo dobry czas, jeśli chodzi o koniunkturę – podkreślił.
Zakładany wzrost PKB ma wynieść 3,8 proc.
Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego realny PKB zmniejszył się w 2020 r. o 2,7 proc. W przyjętej w ubiegłym tygodniu przez rząd Aktualizacji Programu Konwergencji, która jest głównym elementem Wieloletniego Planu Finansowego Państwa na lata 2021-2024 resort finansów założył, że w 2021 r. tempo wzrostu PKB osiągnie 3,8 proc. a w 2022 r. - 4,3 proc.
Podobną prognozę sformułował w środę Instytut Prognoz i Analiz Gospodarczych, który przewiduje wzrost gospodarczy w tym roku w wysokości 3,8 proc. i w wysokości 4,5 proc. w przyszłym roku. Według szacunków Instytutu, w I kwartale tego roku polska gospodarka skurczyła się o 2,3 proc.