Składka zdrowotna IT powodem sporu w koalicji
Jedna z obietnic wyborczych jest solą w oku dla rządowych koalicjantów. Tusk zapowiada wprowadzenie ustawy do końca roku, ale musi dojść do konsensusu z lewicą, która ma odmienne plany.
Premier Tusk zapowiedział wprowadzenie niższych składek zdrowotnych dla przedsiębiorców i samozatrudnionych w porównaniu do tych, które wprowadził jego poprzednik, Mateusz Morawiecki. Na sobotniej konwencji PO Tusk ogłosił, że do końca roku rząd przedstawi projekt ustawy. Celem jest osiągnięcie kompromisu bez konieczności współpracy z Konfederacją i PiS, co może okazać się trudne, biorąc pod uwagę różnice zdań w koalicji.
Koalicyjne zgrzyty
Lewica sugeruje, że pracownicy powinni otrzymać pierwszeństwo w pomocy, a nie przedsiębiorcy, co podkreśla ich plan wprowadzenia 9-proc. podatku zdrowotnego dla firm. Według Lewicy, taki krok mógłby zwiększyć wpływy NFZ o 30 miliardów złotych rocznie. Propozycja ta budzi kontrowersje, a posłowie zauważają, że problem dotyczy głównie informatyków, którzy zarabiają znacznie więcej, a ich składki pozostają na niskim poziomie.
Mniejsze składki, ale nie dla każdego
Wśród rozważanych reform pojawił się pomysł obniżenia składki dla małych przedsiębiorców, a jednocześnie podwyższenia jej dla tych z wyższymi dochodami. Obecnie średnia pensja w sektorze IT wynosi 19,3 tys. zł, a 61% pracowników pracuje na umowach B2B. Obecne zasady zakładają, że ryczałtowcy z najwyższymi przychodami płacą miesięcznie do 1,2 tys. zł, natomiast przedsiębiorcy na skali odprowadzają 9% od dochodów.
Lewica będzie zadowolona?
Kiedy rozważane są nowe pomysły, część koalicjantów stara się znaleźć rozwiązania, które mogłyby zadowolić Lewicę. Przykładowo, przedsiębiorcy o dochodach do 12 tys. zł miesięcznie mogliby płacić około 210 zł składki zwrotnej. Osoby przekraczające ten limit odprowadzałyby 4,9% od nadwyżki, co oznaczałoby znaczną oszczędność w porównaniu do obecnych obciążeń. Jednak w koalicji trwają intensywne dyskusje na temat potencjalnych skutków takich zmian.
Źródło: bankier.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.