Li Dze Jong, znany na Zachodzie jako Jay Y. Lee, został w skazany przez sąd w Seulu na dwa i pół roku więzienia m.in. za wręczanie łapówek. Obecny na rozprawie Li został zatrzymany zaraz po ogłoszeniu wyroku.
Sąd apelacyjny w Seulu uznał Li za winnego udziału w skandalu korupcyjnym obejmującym m.in. byłą prezydent Korei Południowej Park Geun Hie. Formalnie wiceprezes Samsung Electronics, który kieruje koncernem, został już w 2017 r. skazany przez sąd pierwszej instancji na pięć lat więzienia m.in. za wręczenie łapówek w wysokości 8,9 mld wonów (ok. 30 mln złotych) Czoi Sun Sil, bliskiej przyjaciółce Park.
Jak umocnić kontrolę
Miliarder chciał w ten sposób zapewnić sobie przychylność władz wobec planów połączenia dwóch oddziałów Samsunga, co miało umocnić jego kontrolę nad koncernem i pomóc w przejęciu formalnej władzy od ojca Li Kun Hi, szefa rady dyrektorów Samsunga, który w 2014 r. przeszedł zawał serca i od tego czasu nie kierował firmą. Zmarł w 2020 r.
Li w 2018 r. został zwolniony z więzienia. Sąd apelacyjny zmienił wtedy wyrok na dwa i pół roku w zawieszeniu, uznając, że kwoty łapówek były niższe. W 2019 r. Sąd Najwyższy orzekł, że pod uwagę należy brać jednak większą sumę i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia w sądzie apelacyjnym.
Prezydent w więzieniu
Południowokoreański parlament wszczął wobec prezydent Park w grudniu 2016 r. procedurę impeachmentu w związku z oskarżeniami o łamanie konstytucji, nadużywanie uprawnień i korupcję, a w 2017 r. formalnie pozbawiono ją urzędu. Po licznych procesach i apelacjach była prezydent odsiaduje obecnie karę 22 lat więzienia, jej przyjaciółka Czoi – 18 lat.
„Sednem tej sprawy jest nadużycie władzy przez byłą prezydent, naruszenie przez nią wolności gospodarczej i prawa własności. Biorąc to pod uwagę, dzisiejsza decyzja sądu jest godna pożałowania" – powiedział prasie adwokat Li.
Wyrok przekreślił nadzieję zwolenników Li i innych przedsiębiorców, którzy prosili sąd o wyrozumiałość dla biznesmena, powołując się na jego ważną rolę w przezwyciężaniu kryzysu ekonomicznego wywołanego pandemią koronawirusa. Decyzja sądu została z radością przyjęta przez aktywistów walczących z korupcją, którzy od dawna domagali się poważnego traktowania i wyjaśniania związków oraz niejasnych układów między przywódcami politycznymi a liderami biznesu w Korei Południowej.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kierwiński pochwalił się głosowaniem w prawyborach. Ludzie są wściekli: „Kiedy pomożesz powodzianom?”