Dobrowolne zmniejszenie zapotrzebowania na gaz? Polska mówi „nie”!
Polska opowiedziała się przeciwko unijnemu rozporządzeniu, które zakłada dobrowolne zmniejszenie zapotrzebowania na gaz ziemny o 15 procent. Tak wynika z dokumentów opublikowanych na stronach internetowych UE.
Polska opowiedziała się przeciwko nowym regulacjom „z uwagi na poważne zastrzeżenia wobec treści projektu, w tym w szczególności wadliwą podstawę prawno-traktatową”. „Rozstrzygnięcia, wpływające na miks energetyczny i bezpieczeństwo energetyczne państw członkowskich powinny być przyjmowane jednomyślnie w specjalnej procedurze ustawodawczej” – czytamy w dokumencie przygotowanym przez polski rząd. „Jakiekolwiek środki przewidziane prawem UE, a wpływające na ograniczenie zużycia surowców energetycznych, tzn. miks energetyczny państw członkowskich (w tym decyzje o ogłoszeniu unijnego stanu alarmowego) również powinny być przyjmowane na zasadzie jednomyślności” - poinformowała Polska w oświadczeniu.
Polska sprzeciwia się temu, aby jakiekolwiek państwo lub Komisja Europejska narzucało innym państwom ograniczenia. „Rzeczpospolita Polska nie zgadza się, aby jedno państwo decydowało za inne w polityce energetycznej ani na to, aby KE miała kompetencje w tym obszarze. Polityka energetyczna i bezpieczeństwo energetyczne to wyłączna polityka i odpowiedzialność państw członkowskich” - czytamy w oświadczeniu. Celem zmniejszenia zapotrzebowania na gaz jest poczynienie oszczędności na nadchodzącą zimę, tak by przygotować się na ewentualne zakłócenia w dostawach surowca z Rosji, która stale używa dostaw źródeł energii jako broni.
Państwa członkowskie UE zgodziły się zmniejszyć od 1 sierpnia 2022 roku do 31 marca 2023 roku swoje zapotrzebowanie na gaz o 15 proc. w porównaniu ze średnim zużyciem w ciągu ostatnich pięciu lat i zastosować w tym celu wybrane przez siebie środki. UE określiła jednak pewne wyjątki i możliwości wystąpienia o częściowe lub w niektórych przypadkach pełne odstępstwo od docelowego obowiązkowego zmniejszenia zapotrzebowania, mając na uwadze specyficzną sytuację poszczególnych państw członkowskich i konieczność zapewnienia, by zmniejszenie zapotrzebowania na gaz faktycznie skutkowało większym bezpieczeństwem podaży w UE.
Unia uzgodniła, że państwa członkowskie, które nie są połączone z sieciami gazowymi innych państw członkowskich, są zwolnione z obowiązku zmniejszenia zapotrzebowania na gaz, ponieważ nie byłyby w stanie uwolnić znacznych ilości gazu na korzyść innych państw członkowskich. Państwa członkowskie, których sieci elektroenergetyczne nie są zsynchronizowane z europejskim systemem elektroenergetycznym i które są w większym stopniu uzależnione od gazu do produkcji energii elektrycznej, będą również zwolnione, „o ile zostaną zdesynchronizowane z sieciami państwa trzeciego – aby uniknąć ryzyka kryzysu podaży energii elektrycznej”.
UE zdecydowała o zwiększeniu roli Rady ds.Energii w ogłaszaniu unijnego stanu alarmowego. Taki stan byłby wprowadzany decyzją wykonawczą Rady, na wniosek Komisji Europejskiej. KE przedstawi wniosek w sprawie ogłoszenia unijnego stanu alarmowego w przypadku znacznego ryzyka poważnego niedoboru gazu lub nadzwyczajnie wysokiego zapotrzebowania na gaz lub jeżeli co najmniej pięć państw członkowskich, które ogłosiły stan alarmowy na szczeblu krajowym, zwróci się o to do niej.
Rozporządzenie zostało formalnie przyjęte w procedurze pisemnej. Przyjęcie jest wynikiem porozumienia politycznego osiągniętego przez ministrów na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady ds. Energii 26 lipca. Rozporządzenie w następnym kroku ukaże się w Dzienniku Urzędowym UE, a jego przepisy wejdą w życie następnego dnia po opublikowaniu. Będzie obowiązywać przez rok, a do maja 2023 roku KE rozważy, czy je przedłużyć.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Policja zamknęła fabrykę narkotyków wartą dziesiątki milionów. Zabezpieczono prawie TONĘ narkotyków!
Puchar Cesarza dla zespołu Aleksandra Śliwki
Brejza z KO chwali się miliardami z KPO. Polacy pytają: „Który znajomy dostanie te pieniądze?”
Dziś o 21:05 w "Wywiadzie z chuliganem" Ryszard Majdzik!
Giertych chce pozwać Sośnierza. Mocna odpowiedź: „Grozisz sądem i zniesławiasz ludzi, za to, że powtarzają fakty?”