W ubiegłym roku wzrost cen materiałów budowlanych oraz wysokie ceny energii i paliw spowodowały, że wznoszenie nowych budynków było najdroższe od 24 lat, co z kolei przełożyło się także na ceny mieszkań. Utrzymujące się wysokie stopy procentowe, inflacja, a także zmniejszona zdolność kredytowa osłabiły popyt na zakup nowych nieruchomości. Spadła także opłacalność inwestowania w nieruchomości w celu zarobku. Eksperci wspólnie wskazują, że obecnie korzystniejszym rozwiązaniem jest lokowanie swoich oszczędności w obligacje i lokaty długoterminowe.
Jak zaznacza Ewa Adach-Stankiewicz dyrektor Departamentu Handlu i Usług GUS, w roku 2022 koszty wznoszenia budynków były o 13,5% wyższe niż w roku 2021. Na wzrost cen miały wpływ zarówno ceny materiałów budowlanych, jak i ceny paliw czy energii elektrycznej, która podrożała w poprzednim roku o ponad 60%. Wśród materiałów budowlanych największy wzrost cen odnotowano w przypadku piasku, gliny oraz betonu.
Zdaniem Wojciecha Matysiaka kierownika Zespołu Analiz Nieruchomości w PKO BP z początkiem bieżącego roku widać pewne ożywienie, jeśli chodzi o sprzedaż nowych nieruchomości. Na co znaczny wpływ może mieć zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych oraz oczekiwanie na ich spadek. Wiele osób do tej pory odwlekało zakup nieruchomości, będąc w niepewnej sytuacji i oczekując na spadek cen, duża ilość osób wolała także ulokować pieniądze w depozytach terminowych. Z kolei, patrząc na rynek wciąż widać napływ liczby nowych mieszkań, przewyższający możliwości sprzedażowe deweloperów, co może w najbliższym czasie odbić się na cenach nieruchomości.
„Spodziewamy się, że ta cena może się delikatnie obniżyć w bieżącym roku. Natomiast w dłuższej perspektywie deweloperzy wyraźnie ograniczą podaż nowych inwestycji i to pewnie zahamuje spadek ceny, a być może w perspektywie dwóch lat doprowadzi do powrotu trendu wzrostowego”. – dodaje.
Adach-Stankiewicz podkreśla, że w trzecim kwartale 2022 po raz pierwszy odnotowano większe zainteresowanie nieruchomościami pochodzącymi z rynku wtórnego niż pierwotnego. Przyczyną tego mogą być odmiennie kształtujące się ceny na oby rynkach. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego na rynku pierwotnym odnotowane zostały znaczne wzrosty cen w porównaniu z rynkiem wtórnym, które w porównaniu z poprzednim kwartałem zwiększyły się o ponad 12%.
„W rozwiniętych gospodarkach zazwyczaj jest tak, że te inwestycje w portfelu są bilansowane, czyli, innymi słowy, zarówno staramy się inwestować w nieruchomości lub na rynku finansowym w akcje czy obligacje. W Polsce przykładaliśmy większą wagę do rynku nieruchomości”. – zaznacza Marcin Klucznik starszy analityk w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Według Przemysława Ruchlickiego z Biura Polityki Gospodarczej w Krajowej Izbie Gospodarczej opłacalność inwestycji w nieruchomości zależna jest od pochodzenia kapitału, który przeznaczamy na ten cel. Obecnie zakup nieruchomości na kredyt, która ma zostać przeznaczona pod wynajem, nie jest opłacalny, ze względu na wciąż wysokie stopy procentowe i zmiany w przepisach podatkowych, znoszące możliwość rozliczenia w podatkach dochodowych kosztów związanych z remontem takiej nieruchomości. W przypadku posiadania swojego kapitału najlepszym rozwiązaniem jest zakup nieruchomości, która z różnych względów nie została dokończona przez pierwszego inwestora.
Marcin Klucznik tłumaczył, że inwestycja w nieruchomości nie jest dobrą ochroną przed inflacją. Obecnie bezpieczniejszą opcją do lokowania naszych pieniędzy są obligacje i lokaty bankowe, które są aktualnie wysoko oprocentowane. Zaznacza również, że w przypadku chęci zainwestowania w nieruchomość, najlepszym rozwiązaniem byłaby inwestycja w mieszkania zlokalizowane w największych polskich miastach.
Więcej w materiale wideo. Polecamy!