Czternasta emerytura nie jest trwale wpisana w Polski system emerytalny, lecz kolejny rok z rzędu znacznie podbudowała finanse prawie ośmiu milionów emerytów i rencistów. Według ekspertów wprowadzenie na stałe dodatkowych świadczeń, jakimi są trzynastka i czternastka, byłoby znacznym obciążeniem dla polskiej gospodarki oraz finansów publicznych. W związku z utrzymującą się wysoką inflacją przyszły rok przyniesie waloryzację emerytur, która na tę chwilę wydaje się jedynym słusznym i sprawiedliwym rozwiązaniem.
Paweł Żebrowski, Rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, podkreślił, że czternasta emerytura, którą ZUS wypłacał we wrześniu bieżącego roku, trafiła do blisko 8 milionów Polaków, a przeznaczone na nią zostało ponad 8 miliardów złotych. Zaznaczył, że czternastka zwolniona była z podatku dochodowego, w związku z czym wypłacana była w pełnej wysokości wynoszącej 1217,98 zł, a w przypadku otrzymywanego świadczenia w kwocie 2900 zł i więcej pomniejszana była na zasadzie złotówka za złotówkę.
„Trzynasta i czternasta emerytura jest poza systemowa, nie jest wypłacana z funduszu ubezpieczeń społecznych, czyli z tego ogromnego worka, do którego wszyscy się dokładamy, na który składa się m.in. fundusz emerytalny, fundusz chorobowy czy fundusz emerytur pomostowych”. – dodał.
Zdaniem dr Piotra Maszczyka, Kierownika Zakładu Makroekonomii w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, pomysł na trzynastą i czternastą emeryturę został zaczerpnięty z Kodeksu Pracy w związku z tzw. trzynastą pensją przysługującą niektórym pracownikom. Czternastka jest jednorazowym świadczeniem wypłacanym w celu zwiększenia dochodu rozporządzalnego emerytów i rencistów. Jej wysokość zależy od wysokości pobieranej emerytury. W przypadku przekroczenia progu 4188,44 zł brutto nie przysługuje. W związku, z czym jest to pewnego rodzaju pomoc socjalna, skierowana do wybranej grupy emerytów, czyli tych, którzy otrzymują najniższe świadczenie.
„Musimy pamiętać, że nie rozwiązuje to problemu niskich emerytur. Problem jest związany z zupełnie innymi czynnikami, są to głównie problemy demograficzne, problemy niskiej skłonności Polaków do oszczędzania oraz ogólnie niskiego poziomu kapitału finansowego w społeczeństwie. Czternasta emerytura częściowo rozwiązuje ten problem, lecz w krótkim terminie i nie poprawi to strategicznej sytuacji polskich emerytów. Głównym problemem, który byłby do rozwiązania w polskim systemie emerytalnym, jest kwestia edukacji, szczególnie edukacji ekonomicznej młodych ludzi, aby zachęcić ich do odkładania na emeryturę”. – podkreślił dr Tomasz Bursa, wiceprezes OPTI TFI S.A.
Jak zaznacza Żebrowski, nasz system emerytalny jest podobny do tego z innych krajów Unii Europejskiej. Wynika z założenia, że im więcej zarabiamy, tym większa będzie nasza emerytura. Zachęca również do odkładania przejścia na emeryturę o kilka lat, gdyż według wyliczeń, każdy rok to nawet 15% większe świadczenie. Wskazuje, że kwestia wysokości emerytury jest również znacznie powiązana ze wskaźnikiem inflacji, w związku z czym przyszła waloryzacja, która ma nastąpić 1 marca 2023 r., będzie stosunkowo wysoka.
„Dość powszechnie akceptowanym przekonaniem wśród emerytów, ale też wśród pracowników obecnych jest to, że im więcej zarabiasz, tym większą będziesz miał emeryturę. A to oznacza, że wprowadzanie tego typu rozwiązań jak trzynasta, czternasta i piętnasta emerytura, będzie sprawiać, że te świadczenia będą się wyrównywać, gdyż podnosi to wysokość tych najniższych świadczeń”. – powiedział Maszczyk.
Według niego najlepszym rozwiązaniem byłaby waloryzacja emerytur, czyli ich zwiększanie poprzez wykorzystanie mieszanych zasad waloryzacji, czyli waloryzacji kwotowej i procentowej w jednym.
„Chciałbym zwrócić uwagę, żeby jednak w swoich strategiach emerytalnych, skupić się na inwestowaniu większej części środków na rynkach zagranicznych, w różnej formie, może to być poprzez fundusze czy własny rachunek maklerski. Bo dosyć takim niebezpiecznym elementem jest stawianie tylko na jedną gospodarkę”. – powiedział Bursa.
Więcej w materiale wideo. Polecamy!