Polski rynek pracy zmaga się obecnie z niedoborem pracowników. Wciąż brakuje specjalistów z branży budowalnej, transportowej, elektryków, mechaników, hydraulików czy ślusarzy. Z tego powodu coraz więcej firm decyduje się na zatrudnienie cudzoziemców. Problem pracodawców związany jest również z odpływem pracowników, głównie z Ukrainy, którzy powrócili bronić swojego kraju w konflikcie z Rosją. Mimo spowolnienia na rynku pracy wiele polskich firm nie może pozyskać osób chętnych do pracy, ze względu na brak wymaganych kwalifikacji, bądź też zbyt wygórowane wymagania płacowe.
Jak uważa dr Cezary Mech doradca Prezesa Narodowego Banku Polskiego, jeśli Polska chce być krajem wysoko rozwiniętym, powinna przede wszystkim prowadzić duże inwestycje w przedsięwzięcia gospodarcze i doprowadzić do napływu nowoczesnej technologii oraz pracowników o najwyższych kwalifikacjach. Najmniej powinno nam zależeć na pracownikach o niskiej wartości dodanej, którzy nie przyczyniają się do generowania dochodu narodowego na wysokim poziomie, za to mają wpływ na obniżenie jego wartości, jak również na zmniejszenie wynagrodzeń wszystkich pracowników w kraju.
„Niestety, w ramach znalezienia się pułapce niskiego rozwoju, Polska stosuje politykę sprowadzania imigrantów, wciągania ich na rynek pracy, co niestety, ale sprawia, że wszyscy pracownicy, również obywatele polscy mają niższe wynagrodzenie” – dodał.
Jak zaznacza Agnieszka Durlik, rzecznik prasowy Krajowej Izby Gospodarczej polskie przedsiębiorstwa potrzebują pracowników z zagranicy. Według badań około 62% pracodawców planuje zwiększyć w najbliższym czasie zatrudnienie osób z zagranicy, gdyż nie jest w stanie na polskim rynku pozyskać pracowników o odpowiednich kwalifikacjach bądź mają oni zbyt wygórowane wymagania płacowe. Najbardziej z brakami pracowników borykają się branże takie jak budownictwo, logistyka, transport, a także usługi, w tym gastronomia, hotelarstwo i handel.
Według Szymona Witkowskiego radcy prawnego, eksperta departamentu prawa i legislacji w Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w naszym kraju jest niedobór pracowników w praktycznie każdej branży. Jednak najbardziej osób do pracy potrzebuje transport oraz spedycja. Brakuje pracowników służby zdrowia, a także fachowców branży budowlanej, ślusarzy oraz innych tego typu zawodów, których umiejętności możemy nabyć w szkołach branżowych czy technikach.
„Obecny rynek pracy wskazuje na to, że wielu fachowców posiadających konkretne umiejętności: elektryków, mechaników samochodowych, hydraulików czy budowlańców jest w stanie zarobić dużo więcej niż osoby, które ukończą studia wyższe” – dodał.
Dr Cezary Mech zwraca uwagę na kwestię emigracji dużej ilości Polaków. Według niego Polsce powinno zależeć na sprowadzeniu tych obywateli z powrotem do kraju. Drugą kwestią jest podniesienie nakładów inwestycyjnych związanych z wynagrodzeniami pracowników oraz infrastrukturą potrzebną do pracy.
Agnieszka Durlikwskazuje, żepracodawcy najczęściej przy wyborze pracownika zawracają uwagę na jego doświadczenie i wykształcenie.Bardzo dużo firm poszukuje pracowników posiadających wykształcenie techniczne, zawodowe i branżowe, z którym w Polsce jest bardzo duży problem spowodowany małą ilością takich szkół, ale też małą ilością chętnych uczniów.
„Problemy pracodawców z pozyskiwaniem wykwalifikowanych pracowników związane są również z odpływem pracowników, głównie mężczyzn na Ukrainę, którzy wcześniej pracowali w Polsce, a w tej chwili pojechali bronić swojej ojczyzny” – dodała.
Dr Cezary Mech zaznacza, że Polska powinna wykorzystać wszystkie możliwości, aby przyciągnąć do naszego kraju nie tylko przedsiębiorstwa, ale także studentów i czołowych, wykwalifikowanych specjalistów, a także zapewnić im pracę, aby przyczyniali się do rozwoju gospodarczego kraju.
Więcej w materiale wideo. Polecamy!
Najnowsze
NASZ NEWS! PiS poprze Karola Nawrockiego jako kandydata na prezydenta
Orędzie Putina. Zapowiada użycie potężnej broni nie tylko przeciwko Ukrainie
Rosja wystrzeliła międzykontynentalny pocisk balistyczny - Polska poderwała myśliwce
Hernand: nikt nie może pełnić funkcji Prokuratora Krajowego zamiast pana Barskiego