W październiku padł rekord liczby internetowych ogłoszeń sprzedaży mieszkań – podał Expander i Rentier.io w raporcie. Było ich aż o ponad jedną trzecią więcej rok do roku. Analitycy wskazują, że przyczyną mogą być kłopoty na rynku najmu. Za tym idą ostatnio spadki cen w większości badanych miast – informuje businessinsider.com.pl.
Po usunięciu duplikatów ogłoszeń dotyczących tego samego mieszkania Expander i Rentier.io wyliczyły, że w październiku dostępnych było 66.441 ogłoszeń sprzedaży mieszkania. To aż o 37 proc. więcej niż przed rokiem.
"Odkąd przygotowujemy nasze raporty nie odnotowaliśmy jeszcze tak wielu internetowych ogłoszeń sprzedaży mieszkań" – napisano w raporcie.
Dla Warszawy i Krakowa nie ma dobrych wiadomości
Wśród badanych 16 miast ceny spadły w dziewięciu z nich, a wzrosły w siedmiu. Ogłoszeń dotyczących używanych mieszkań było aż o 49 proc. więcej, a nowych – o 13 proc. Ewidentnie ożywił się tzw. rynek wtórny – podano w raporcie.
Zestawienie prezentuje porównanie cen z marcem, czyli początkiem pandemii. Z obliczeń wynika, że wzrost liczby ofert wpłynął na spadki cen. Najbardziej ceny spadły w Katowicach – o 6 proc. (spadek o 3 proc. rok do roku), Radomiu – o 5 proc. (wzrost o 14 proc. rdr) i w Białymstoku – o 4 proc. (wzrost o 1 proc. rdr).
Ceny na rynku pierwotnym i wtórnym w ostatnich miesiącach stały w miejscu. Czyżby zaczynały spadać? Październik w wielu miastach przyniósł nieznaczne obniżki#ryneknieruchomości #cenymieszkań #otodom pic.twitter.com/e2DHbu1tUm
— Otodom (@otodom) November 25, 2020
Dla osób poszukujących mieszkania w Warszawie i Krakowie nie ma dobrych wiadomości. Ceny w obu miastach wzrosły od marca o 3 proc., a w porównaniu z październikiem 2019 o odpowiednio 10 proc. i 9 proc. Warszawa jest przy tym najdroższym miastem, jeśli chodzi o oferty sprzedaży mieszkań – średnio sprzedający chcą 10,9 tys. zł za m2 – czytamy w serwisie.
Utrudnienia przy kredytach hipotecznych
Na spadek cen oprócz wzrostu liczby ofert sprzedaży wpływ mogą mieć utrudnienia nakładane przez banki przy kredytach hipotecznych. Wiele z banków tworzyło rezerwy na wzrost ryzyka związanego z pandemią i ryzyko próbowano ograniczać, zaostrzając kryteria kredytowe. Dopiero od listopada zaczęto luzować te obostrzenia.
To skutkowało niższym popytem na mieszkania. Dodatkowo w przypadku kredytów hipotecznych po raz kolejny wzrosły marże w ofertach kredytów z najniższym (10 proc.) wkładem własnym. "Przeciętna marża w takim przypadku wynosi już 3,17 proc. i jest najwyższa od 2009 r." – podano w raporcie Expandera i Rentier.io.