Pomyłką, a nie porwaniem okazało się zdarzenie w jednym z lubartowskich przedszkoli. Zamiast ze swoim wnukiem, dziadek do domu wrócił z innym dzieckiem.
O tym, że z jednego z przedszkoli w Lubartowie zniknął czteroletni Mariusz, policję powiadomili rodzice chłopca, którzy po godzinie 15.00 przyszli po dziecko do przedszkola. 50 policjantów zostało skierowanych do poszukiwania chłopca, którego miał uprowadzić starszy mężczyzna podający się za jego dziadka.
Tymczasem 80-letni mężczyzna nie poznał chłopca i odebrał z przedszkola jego kolegę. „Nowy” dziadek wzbudził zaufanie chłopca, a senior nieświadomy tego, co się stało, zaopiekował się swoim „nowym” wnukiem, podał mu obiad i włączył bajkę. Po odkryciu pomyłki chłopiec cały i zdrowy wrócił do domu.