Polska łyżwiarka Natalia Maliszewska po przylocie do Pekinu trafiła do izolacji z powodu pozytywnego testu na COVID-19. Choć w ostatniej chwili została dopuszczona do startu w eliminacjach short-tracku na 500 metrów, na lodowisku ostatecznie się nie pojawiła. „W nic już nie wierzę, w żadne testy, w żadne igrzyska” - napisała Maliszewska.
Natalia Maliszewska jechała do Chin z nadziejami na medal, ale zaraz po przylocie do Pekinu trafiła do izolatki z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa. Nie miała jednak żadnych objawów choroby, a wyniki testów były raz pozytywne, raz negatywne.
Maliszewska w ostatniej chwili została dopuszczona do startu w eliminacjach short tracku na dystansie 500 metrów, ale na lodowisku ostatecznie się nie pojawiła. Tuż przed wejściem na arenę została poinformowana, że stanowi zagrożenie i ponownie trafiła do izolacji.
„Jest mi tak cholernie ciężko odezwać się i cokolwiek powiedzieć. Dać znać, że żyję, choć uważam, że coś we mnie wczoraj umarło” – napisała Maliszewska w oświadczeniu opublikowanym na Instagramie.
„Testy pozytywne, negatywne, testy bliskie wyjścia z izolacji, nagle testy pozytywne z wynikami, które kwalifikują mnie do leżenia w szpitalu pod respiratorem. Później znów dobre wyniki i szansa na warunkowe zwolnienie. Później totalna klapa. Brak możliwości... nadzieja umarła” – kontynuowała.
„Pakuję się na lodowisko, startuję! Rozpakowuje ubrania, rozwieszam strój... i nagle wiadomość, że oni się jednak pomylili. Że jednak nie powinni wypuszczać mnie z izolatki! Że jednak jestem zagrożeniem! Że nie mogę wystartować. Muszę wracać jak najszybciej do wioski” – pisze Maliszewska.
„Ja tego nie rozumiem. W nic już nie wierzę. W żadne testy. W żadne igrzyska. Mój mózg i moje serce więcej już nie zniesie" – zakończyła Polka, dziękując fanom za otrzymane wsparcie.
— Natalia Maliszewska (@NMaliszewska) February 6, 2022
CZYTAJ: Koniec marzeń o medalu olimpijskim. Faworytka z pozytywnym wynikiem testu na covid