Z inicjatywy Telewizji Republika już po raz szósty zorganizowana została debata „Czas przedsiębiorców”. Wzięli w niej udział przedstawiciele rządu i świata biznesu. Poruszono spektrum tematów najistotniejszych dla polskiej gospodarki. Pojawiły się zarówno diagnozy, jak i recepty.
Tomasz Sakiewicz zauważył, że wyzwania stwarzają możliwości, dają szansę tym najbardziej zaradnym. – Dają też szansę tym, którym my wszyscy damy szansę, bo przecież mamy państwo, które może wspierać przedsiębiorców. Mamy też solidarność, która w czasach pandemii okazała się bardzo ważnym elementem gospodarczym – mówił publicysta.
Uczestnicy debaty zastanawiali się m.in. nad tym, jak będzie wyglądała gospodarcza rzeczywistość postpandemiczna. Kamil Goral, ekspert w Radzie Gospodarczej Strefy Wolnego Słowa, powiedział, że największy sukces odniosły nie te kraje, które są beneficjentami największych funduszy unijnych, ale te, które potrafiły te pieniądze mądrze wydać. – To, czy te pieniądze będą wydane efektywnie, czy zbudują fundamenty długookresowego wzrostu konkurencyjności gospodarki, zależy przede wszystkim od prawa: podatkowego, administracyjnego, od tego, jak działają sądy – mówił ekonomista.
Polscy przedsiębiorcy doczekali się wielu pochwał. Robert Zmiejko, dyrektor Pionu Rozwoju Zagranicznego PKO Banku Polskiego, powiedział, że świetne wyniki eksportu „Polska zawdzięcza przede wszystkim zaangażowaniu polskich przedsiębiorców – ich wiedzy, otwartości na rozwój i temu, że polskie firmy potrafią elastycznie wkomponować się w globalne trendy". Jako przykład wskazał polską branżę gier komputerowych. – Z drugiej strony są polskie firmy, które tak wykształciły swoje know-how, że zaczęły odgrywać wiodącą rolę w globalnym eksporcie. Tu najlepszym przykładem jest branża meblarska, która awansowała na trzecie miejsce, wyprzedzając taką potęgę, jaką są Włochy – mówił.
Szczepionka dla turystyki
W imieniu branży turystycznej wypowiedział się Marcin Nasternak z Why Not TRAVEL. – Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, co najmniej 4-5 lat zajmie, zanim wrócimy do obrotów, które były przed covidem – powiedział. – Myślę, że część firm z branży turystycznej nie przetrwa tego kryzysu. Prognozy są takie, że największy ruch będzie w tym roku w podróżach prywatnych. Tutaj upatrujemy szansę na zwiększenie sprzedaży. Do tej pory 70-80 proc. podróży stanowiły wyjazdy służbowe. Myślę, że w tym roku te proporcje się odwrócą – mówił Nasternak.
Wśród obszarów wymagających zmian Jerzy Martini z Martini i wspólnicy wymienił niestabilność i nieprzewidywalność przepisów podatkowych oraz agresywne nastawienie przedstawicieli części organów administracji skarbowej. – To jest tragedia, że grupa, która jest z punktu widzenia gospodarki najważniejsza, czyli przedsiębiorcy, pozycję polityczną ma dużo niższą niż grupy typu górnicy czy rolnicy, którzy odpowiadają za ułamek PKB tworzonego przez przedsiębiorców – dodał.
Piotr Palutkiewicz ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców uznał, że najlepsza jest jedna z dwóch dróg: albo bardzo odważne reformy w wielu politykach publicznych, albo niewprowadzanie zmian i zapewnienie spokoju i przewidywalności prawa i podatków. – Mam nadzieję, że usłyszymy rozwiązania, które obniżą na przykład klin podatkowy dla osób zatrudnionych na umowę o pracę – powiedział. Według niego oprócz kwestii podatkowych Nowy Ład powinien dotykać jakości usług publicznych.