Czy świat włączy się w eksport zboża z Ukrainy? „W Punkt” [wideo]

portal tvrepublika.pl 30-10-2022, 09:45
Artykuł
Telewizja Republika

Rosja w trybie nagłym zawiesiła porozumienie zbożowe. Jego gwarantem była Turcją, zaś cała umowa objęta była patronatem ONZ. Rozwiązanie zaproponował szef litewskiego MSZ, który przyznał wprost - "czas skończyć z negocjowaniem z Rosją". Jego zdaniem, siły międzynarodowe powinny udrożnić eksport ukraińskiego zboża. Na ten temat w Telewizji Republika dyskutowali politycy z różnych obozów politycznych. Gośćmi red. Katarzyny Gójskiej w programie "W Punkt" byli: Hanna Gil-Piątek (Polska 2050), Anna Milczanowska (PiS), Michał Woś (wiceminister sprawiedliwości) oraz Grzegorz Rusiecki (PO).

"Czy społeczność międzynarodowa powinna zaaranżować się w pomoc tranzytu ukraińskiego zboża?" - takie pytanie red. Gójska zadała swoim rozmówcom.

"Zacznę od tego, co Rosja wyprawia. Jest to kolejny element wojny hybrydowej. Rosja niby tłumaczy się tym, że okręt flagowy Floty Czarnomorskiej - Admirał Makarow został ostrzelany, ale przecież to wszystko trwa od miesięcy. Rosja chce zagłodzić cały świat" - przyznała poseł Anna Milczanowska.

Na pytanie, czy drogi dyplomatyczne mają sens, polityk odparła: "Z tego, co obserwujemy, tych rozwiązań dyplomatycznych pozostaje coraz mniej. Non stop jest to oczekiwanie, że może przyjdzie opamiętanie, ale na to nie ma co liczyć. Ludzie tak jak byli mordowani, tak są. Mimo przyjętej rezolucji przez ONZ o uznanie Moskwy państwem terrorystycznym, nie wiem, czemu Rosja w tej organizacji jest. Powinna zostać usunięta. Wszyscy się tak pieszczą, żeby rozmawiać. Tu nie ma szans na rozmowę. Rosja będzie cały czas dokonywała lawirowania, byle tylko odwrócić uwagę świata od pomocy Ukrainie. Ale świat powinie wspierać ją cały czas. Cały czas jesteśmy w działaniach wojny tej prawdziwej, militarnej, ale i wojny hybrydowej. Ta, jeśli chodzi o Rosję - trwa od dawien dawna. Większa część świata uważała, że nie jest to niebezpieczne. Powinny zostać podjęte konkretne działania".

Na to samo pytanie, odpowiedzi udzielił Grzegorz Rusiecki (PO): "Za chwilę mamy 250. dzień na Ukrainie. Mamy do czynienia z tym, o czym mówiła pani poseł Milczanowska. Mamy umordowane tym wszystkim społeczeństwo ukraińskie, ale z drugiej strony mamy też do czynienia ze zjawiskiem zyskania przez Ukrainę olbrzymiego szacunku. Rosja traci swoją ogromną pozycję. Niestety, niektóre państwa dalej stoją za nią murem. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, co zrobić dalej, kiedy dyplomacja zawodzi. Bo tu nie chodzi tylko o zboże. Jeżeli wprost powiemy, że społeczność międzynarodowa powinna umożliwić transport zboża przez Morze Czarne, to pojawi się pytanie - dlaczego nie ma zabezpieczyć przestrzeni powietrznej nad Ukrainą. I tu powstaje konflikt, kiedy ta społeczność międzynarodowa może ingerować, a kiedy nie powinna".

Dopytywany o to, czy warto rozważyć propozycję litewskiego szefa MSZ, polityk odpowiedział:

"Tak, powinno zacząć się rozważać taką możliwość. Obawiam się jednak, że jeśli dojdzie do wymiany strzałów pomiędzy Rosją a jakimś krajem Zachodu, może dojść do tego, że Moskwa odbierze to inaczej, niż chcielibyśmy".

Hanna Gil-Piątek (Polska 2050) została zapytana o to, czy to jest ten moment, żeby zupełnie na poważnie, społeczność międzynarodowa rozważyła korytarz bezpieczeństwa dla statków, które transportują żywność czy zboże, np. pod banderami ONZ.

"Putin będzie szukał kolejnych pretekstów, by wywołać kolejne prowokacje. Z tego, co wiem, to Ukraińcy nie przyznali się do ataku na Sewastopol. Myślę, że powinniśmy zobaczyć, co możemy zrobić we własnym zakresie. Nasza granica z Ukrainą jest granicą lądową. Myślę, że moglibyśmy skorzystać z Inicjatywy Trójmorza, czy może drogą lądową moglibyśmy trochę Ukrainie pomóc. Uważam, że powinniśmy zwrócić się do naszych partnerów Inicjatywy Trójmorza, aby coś w tym zakresie zrobić. Jeśli mówimy o korytarzu, musimy pamiętać o zagrożeniach, o których mówił poseł Rusiecki, być może zamknięcie nieba nad Ukrainą" - stwierdził polityk ugrupowania Szymona Hołowni. 

Wiceminister sprawiedliwości - Michał Woś uważa, że "pomoc Ukrainie jest w interesie całej społeczności międzynarodowej, bo Polska ma zapewnione bezpieczeństwo żywnościowe. My się solidaryzujemy z całym światem. Bo głód wywoła presję i ogromną migrację. A migracja ta będzie skierowana na południe Europy. My pomagamy drogą lądową, ale widzimy, że wszystkie próby rozmów z Unia Europejską, żeby zrobić coś więcej, stają na niczym".

Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy!

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy