Przejdź do treści

Chiny boją się sankcji, ale sojusz z Rosją trwa w najlepsze. O co chodzi?

Źródło: canva.com

"Chiny nie chcą się narażać na sankcje, ale zacieśniają współpracę z Rosją w strategicznych sektorach. Putin nie dostał od Xi Jinpinga wszystkiego, co chciał, ale samo spotkanie w Samarkandzie miało stanowić polityczne wsparcie, a sojusz chińsko-rosyjskich de facto trwa" – tak uważa dr Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW). Ekspert w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreśla, że "w relacjach Moskwy i Pekinu niewiele się zmieniło, co samo w sobie można pewnie uznać za porażkę Putina".

„Podpisanie 27 września umowy o rozmieszczeniu rosyjskich stacji systemu geolokalizacji GLONASS w Chinach i chińskich stacji systemu Beidou w Rosji wskazuje, że obydwie strony pogłębiają współpracę w tych sektorach, gdzie nie naraża to Pekinu na dodatkowe sankcje albo ma kluczowe znaczenie strategiczne” – podkreśla Bogusz, który w OSW zajmuje się sprawami chińskimi.

Zachodni komentatorzy oceniają, że Chiny nie udzieliły Rosji materialnej pomocy wojskowej, ale pomagają jej politycznie i propagandowo, przeciwstawiając się sankcjom nakładanym na Moskwę i promując narrację Kremla w sprawie Ukrainy. Zwiększyły też import rosyjskich paliw i prowadziły z Rosją wspólne ćwiczenia wojskowe.

Analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) Justyna Szczudlik zwraca uwagę, że na spotkaniu w Samarkandzie 15 września prezydent Rosji Władimir Putin był emocjonalny, rozmowny i bezpośredni, natomiast przywódca Chin Xi Jinping - wstrzemięźliwy i powściągliwy w słowach. „To pokazuje nam, kto jest w gorszej sytuacji” – oceniła badaczka na Twitterze.

„Oczywiście Putin nie dostał od Xi Jinpinga w Samarkandzie wszystkiego, co chciał, ale z punktu widzenia Pekinu samo spotkanie miało stanowić polityczne wsparcie dla rosyjskiego przywódcy. Moim zdaniem w relacjach Moskwy i Pekinu niewiele się zmieniło, co samo w sobie można pewnie uznać za porażkę Putina, ale de facto sojusz trwa” – uważa Bogusz. 

„Jak zawsze ma sporą dynamikę wewnętrzną, jednak obydwie strony potrafią zarządzać kwestiami spornymi. W sytuacji słabnięcia Rosji to Moskwa musi częściej ustępować, ale jest to wpisane w tę relację” – dodaje badacz.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken ocenił niedawno, że prezydent Rosji jest „pod presją” ze strony Chin i Indii, aby zakończyć wojnę. 25 września Chiny i Indie wezwały podczas obrad Zgromadzenia Ogólnego ONZ do zakończenia wojny i pokojowego rozwiązania kryzysu. Później rzecznik prasowy Departamentu Stanu Ned Price ogłosił, że władze USA nie widzą oznak, że Chiny przygotowują się do wsparcia inwazji lub pomagają Kremlowi obchodzić sankcje.

W ostatnich tygodniach obserwatorzy zwracali uwagę na różnice w treści komunikatów publikowanych przez Chiny oraz Rosję i Ukrainę po dwustronnych spotkaniach urzędników. „Generalna narracja Chin na temat Ukrainy pozostaje dość niezmienna od samego początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę” – napisał na Twitterze ekspert PISM Marcin Przychodniak na podstawie analizy komunikatów chińskiego MSZ z okresu od od lutego do sierpnia.

China`s 🇨🇳 general narrative on Ukraine has been pretty unchanged since the very beginning of Russian 🇷🇺 invasion on Ukraine 🇺🇦.
Here comes the 🧵👇 1/16

— Marcin Przychodniak (@Molos123) September 28, 2022

Przed szczytem w Samarkandzie jeden z najważniejszych dygnitarzy Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Li Zhanshu odwiedził Rosję, gdzie spotkał się z Putinem i wyraził „zrozumienie” dla działań Rosji na Ukrainie. Te słowa nie pojawiły się jednak w chińskiej relacji ze spotkania opublikowanej w „Renmin Ribao”, oficjalnym dzienniku KPCh.

Pod koniec września szef chińskiego MSZ Wang Yi spotkał się w Nowym Jorku ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytro Kułebą. Kułeba przekazał wtedy, że Wang zapewnił go o szacunku dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. W komunikacie chińskiego MSZ pojawiła się natomiast tylko ogólna i stosowana od dawna formułka o poszanowaniu dla suwerenności wszystkich państw.

„Pekin zawsze apeluje o zachowanie integralności terytorialnej państw, ponieważ z jednej strony oczekują tego inne państwa rozwijające się, na których przywódcę ChRL próbuje się kreować, ale także kluczową rolę odgrywają tutaj obawy o przyszłość, że taki precedens pozwoli kiedyś oderwać się Tajwanowi, a może i Tybetowi czy Turkiestanowi Wschodniemu (Sinciang)” – ocenia Bogusz.

PAP

Wiadomości

Trump proponuje Amerykanom odzyskanie Kanału Panamskiego

Potężny atak na składy ropy w Rosji. Nocna "wycieczka"

PILNE! Eksplozja w Sztokholmie. Technicy badają przyczynę

Amerykański atak na obiekty proirańskich rebeliantów

Polski Związek Bokserski opuszcza światową federację. Co dalej?

Europa zwiększa siły policyjne na jarmarkach bożonarodzeniowych

Premier: granica wschodnia pozostanie zamknięta

NASZ NEWS. "Przygotowywany jest kolejny obrzydliwy atak medialny na Jana Pawła II", mówi mec. Skwarzyński

Gontarz: tylko wielkie zwycięstwo dr. Nawrockiego może pokonać fałszerstwo

Rosjanie ściągają tam siły. Wezwał naród do wojny

Viktor Orban: Bruksela chce zamienić Węgry w Magdeburg

Co najmniej 38 ofiar śmiertelnych. Palili się żywcem na drodze

PŚ w skokach: Pierwsze punkty Anny Twardosz

Kraj w Europie zakazuje TikToka. Efekt zabójstwa nastolatka

Dzisiaj informacje TV Republika 21.12.2024

Najnowsze

Trump proponuje Amerykanom odzyskanie Kanału Panamskiego

Polski Związek Bokserski opuszcza światową federację. Co dalej?

Europa zwiększa siły policyjne na jarmarkach bożonarodzeniowych

Premier: granica wschodnia pozostanie zamknięta

NASZ NEWS. "Przygotowywany jest kolejny obrzydliwy atak medialny na Jana Pawła II", mówi mec. Skwarzyński

Potężny atak na składy ropy w Rosji. Nocna "wycieczka"

PILNE! Eksplozja w Sztokholmie. Technicy badają przyczynę

Amerykański atak na obiekty proirańskich rebeliantów