„W brutalnym ataku na nasze Służby uczestniczyło około 100 osób. Rzucali również butami, co dla islamistów jest poniżeniem wroga – napisał w mediach społecznościowych Wojciech Cejrowski.
Podróżnik zaproponował, by „zastosować manewr generała Pattona – opryskać ich świńską krwią i polewać nią druty na granicy, to przestaną dotykać”.
Propozycja spotkała się z uznaniem internautów. „O tym samym pomyślałem. Plus msze polowe i różaniec to uciekną gdzie pieprz rośnie” – napisał jeden z nich.
Są jednak także sceptyczne uwagi. „Tu nie chodzi o migrantów, oni są najmniejszym problemem. Tu chodzi o Łukaszenkę, Putina i o to, jak mądrze to rozegrać by samemu mieć dobry PR” – zauważył inny.
Wojciech Cejrowski miał prawdopodobnie na myśli historię amerykańskiego generała Pershinga i krwawą rebelię muzułmańskich separatystów na południu Filipin. Schwytani terroryści byli rozstrzeliwani przez plutony egzekucyjne, którym rozdano amunicję umoczoną w świńskim tłuszczu. Dodatkowo ich zwłoki, łącznie ze zwłokami tak zwanych partyzantów (poległych w walkach), były grzebane w zbiorowych mogiłach razem ze świńskimi szczątkami.
Jednemu na stu schwytanych darowano życie, by mógł wrócić do wioski i zdać relację z tego, co się stało. Zwłaszcza z tego, że bracia w wierze nie dostąpią wstępu do koranicznego nieba. Rebelia wkrótce zgasła.