Antarktyda topnieje? Odkryto plamę gorąca, która trawi lód! "Ciepło jest generowane przez niezwykle radioaktywne skały"
Nietypowe zjawisko zaobserwowano pod lodem Antarktydy. To plama gorąca, która zajmuje powierzchnię równą trzem Londynom. Naukowcy zgodni w zdumieniu wskazują: mogą tam istnieć od tysięcy, nawet milionów lat!
Pod jednym z lodowców na biegunie południowym odkryto gigantyczną plamę gorąca. Nie jest to bezpośrednie "zagrożenie" dla skutego lodem regiony, jednak naukowcy zaobserwowali, że ekstremalne ciepło pochodzące z odkrytej plamy sprawia, że obszary lodu o wymiarach 100 na 50 km defragmentują się i biernie dryfują po oceanie.
- Nasze wyniki były dość nieoczekiwane, ponieważ wiele osób uważało, że ten region Antarktydy jest zbudowany z zimnych skał, co miało niewielki wpływ na warstwy lodu. Okazuje się jednak, że nawet w takim podłożu mogą występować plamy ciepła oddziałujące na pokrywę lodową - powiedział dr Tom Jordan z British Antarctic Survey.
Naukowcy nie potrafią wytłumaczyć od jak dawna występują tam źródła gorąca. Wskazują jednak, że mogą to być nawet miliony lat.
- W przyszłości dodatkowa woda na dnie pokrywy lodowej może uczynić ten region bardziej wrażliwym na czynniki zewnętrzne, takie jak zmiany klimatyczne - dodał dr Jordan.
"Ciepło jest generowane przez niezwykle radioaktywne skały w górnej skorupie ziemskiej, a także geotermicznie podgrzewaną wodę pochodzącą z wnętrza planety" – brzmi jedna z wersji genezy źródła gorąca. Niestety, nie ma pewności, bo naukowcy nie mają dostępu do wspomnianych skał.
Hole in the ozone over #Antarctica forms each Sept, at end of austral winter when stratosphere is coldest. 2018 was above average size due to a cold Antarctic vortex, but less severe had it not been for 1987 Montreal Protocol banning CFCs https://t.co/DxLovpCr0T pic @NASAEarth pic.twitter.com/6GOuNkvnGx
— The Antarctic Report (@AntarcticReport) 17 listopada 2018